Czas na zemstę - Gra Yomi

Może i tak. Również wstałam i ruszyłam za Ingo. Chociaż wolałam, by Rocketsi nam na głowę wkurzonej Giratiny nie ściągali. Jeszcze tego brakowało, by smok antymaterii hasał sobie po naszym świecie. Zerknęłam na Ingo. Policja się już tym zajmowała, ale nie zmieniało to faktu, ze jednak pod miastem budowali to swoje wiertło.

Wkrótce było późne popołudnie. Ruszyliście do battle subway.
- To na tą noc mam iść do siebie czy mogę u ciebie? - spytał się chłopak.
Po chwili byliście na miejscu.

-Możesz u mnie, o ile nie przeszkadza ci towarzystwo Mewtwo.- Powiedziałam. Zamyśliłam się. Chyba legendzie też nie będzie przeszkadzać jego towarzystwo. Przynajmniej taka miałam nadzieje. westchnęłam i weszłam do swojego pokoju.

- absolutnie nie przeszkadza - uśmiechnął się Ingo. - Jak ty jesteś to wszystko zniosę - powiedział chłopak.
Wkrótce byliście w twoim pokoju a Mewtwo zadowolon wyskoczył z pokeballa. Spojrzał na was zaciekawiony i chyba chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował.

-Cześć.- Przywitałam się z Mewtwo. Zerknęłam na chłopaka. -nie będzie ci przeszkadzać jak Ingo dzisiaj tutaj tutaj przenocuje?- spytałam się legendy. Popatrzyłam uważnie na legendarnego pokemona i czekałam na jego odpowiedź. Miałam nadzieje, ze nie będzie żadnych komentarzy.

- Nie będzie - powiedział Mewtwo.
Ingo się uśmiechnął i cmoknął cie w policzek. No i na szczęście nie było żadnych komentarzy od Mewtwo. Legenda zabrała się za czytanie jednej z książek.
- Jutro mimo wszystko pójdę rozejrzeć się za zespołem R - powiedział w końcu chłopak. - Nawet nie wiesz w jakie miejsca musiałem ostatnio chodzić - mruknął.
Przypomniał ci się ten burdel.

-Wiem.- odpowiedziałam krótko i wzdrygnęłam się na myśl o burdelu i Rocketsie z baru. Zamyśliłam się i usiadłam na łóżku. Zerknęłam na czytającego Mewtwo. No cóż, wyglądało na to że wiedziałam więcej od Mistrzów Metra. -Lepiej uważaj. Skoro Archer jest w mieście to nigdy nie wiadomo co im do łbów jeszcze strzeli.- Ostrzegłam Ingo.

Ingo był czerwony jak burak na słowa, że wiesz. Na dalsze tylko pokiwał głową i się zamyślił. Po tymbez ssłowa poszedł do łazienki.
- Mam nadzieję, że nie będzie ci przeszkadzać to, że śpięw ssamych bokserkach? - spytał się jeszcze w drzwiach.
Wkrótce ju żtylko prysznic słyszałaś, a po tym wrócił do pokoj ffaktycznie w samych bokserkach.

-Nie będzie przeszkadzać.- zapewniłam go. Gdy Ingo wyszedł z łazienki wzięłam swoja piżamę i poszłam się przebrać oraz umyć. Gdy tylko udało mi się doprowadzić do porządku wróciłam do pokoju i zerknęłam na Mewtwo, a potem na Ingo.

Mewtwo postanowił chyba wam nie przeszkadzać, ponieważ schował się po chwilido pokeballa. Tak więc zostałaś sama z chłopakiem. Ten siedział teraz na twoim łóżku i był chyba ciekawy co zrobisz. Zerknął tylko co czytał Mewtwo.

Zerknęłam tylko jak Mewtwo schował się do pokeballa. W końcu zdecydowałam się usiąść na łóżku tuz obok Ingo. Po chwili zastanowienie przytuliłam się do niego. To było nawet miłe, chociaż trochę krepujące dla mnie.

Zwłaszcza jak chłopak ma na sobie tylko bieliznę.
- Chyba nadal minie trochę czasu nim nie będziesz tak skrępowana, hm? - spytał się i cię objął zaraz po tym.
Teraz dokładnie czułaśjego ciało. Ingo trochę się bawił twoimi włosami.

-Tak. Chyba trochę czasu minie.- Przyznałam i dalej czułam się trochę krępująco. Chociaż to jak mnie przytulił było bardzo przyjemne. Zerknęłam na niego i pozwoliłam mu się dalej bawić swoimi włosami. Westchnęłam i wtuliłam się w niego.

Ingo zdawał się być bardzo zadowolony.
- Dobra, to jeszcze siedziny tak, coś robimy czy idziemy spać? - spytał się w końcu.
Cmoknął cie w policzek i czekał na odpowiedz.

Zastanowiłam się. -Chodźmy spać.- zdecydowałam w końcu. Kusiło mnie na to coś innego, ale skoro jutro Ingo chciał iść się czegoś dowiedzieć to lepiej jak odpocznie. Pocałowałam go w policzek i wsunęłam się na łóżko.

Ingo odwzajemnił pocałunek.
- Dobranoc, kochanie - uśmiechnął się.
Po chwili położył się obok ciebie i cię objął od tyłu, było ci tak bardzo dobrze. Wkrótce zasnęliście. Jak się obudziłaś rano to Ingo jeszcze spał.

Ziewnęłam i zerknęłam na Ingo. No cóż, on jeszcze sobie smacznie spał. Pogłaskałam go po policzku. Rozejrzałam się za zegarkiem, by zobaczyć która jest godzina. Zamyślona popatrzyłam w stronę okna i znowu się położyłam. Skoro on jeszcze śpi to nie ma sensu zwlekać się z łóżka.

Była 9 rano. Po kilku minutach chłopak się obudził.
- Cześć - przywitał się chłopak.
Po chwili cię objął,
- Co tam? - spytał i cmoknął cie w czoło.

-Cześć.- Przywitałam się z nim. -A bardzo dobrze.- Dodałam zadowolona. Przytuliłam się do chłopaka. -A tobie jak się spało?- Dopytałam się zaciekawiona. Przyjrzałam się mu zamyślona i dalej się do niego tuliłam.

- Bardzo dobrze - powiedział.
Uśmiechnął się jak tak do niego się tuliłaś. Po chwili jednak usiadł.
- No dobra, to ja może zaraz bedę szedł coś powęszyć, a wieczorem jak chcesz to możemy sobie pozwolić na coś więcej - powiedział z akcentem na ostatnie słowo.

-Okey.- Odpowiedziałam. -Tylko na prawdę na siebie uważaj.- dodałam. Także usiadłam na łóżku i zerknęłam w stronę okna, by zobaczyć jaka jest pogoda. -Ja może pójdę w końcu trochę podtrenować moje stwory, bo jeszcze będą próbowały mnie zjeść.- Powiedziałam i wzięłam swoje ubrania, by się móc przebrać.

- Będę uważał, spokojna głowa - uśmiechnął się Ingo.
Pocałował Cię w usta i wstał, po czym powędrował do łazienki i się szybko przebrał. Po tym się z Tobą pożegnał i wyszedł z pokoju. Był bardzo pewny siebie i miał wyjątkowo dobry nastrój. Zaraz po tym jak wyszedł to Mewtwo wyskoczył z pokeballa.

-Bez komentarzy proszę.- Mruknęłam tylko, gdy wyszłam z łazienki. Zamyśliłam się. -Dobra, to idziemy dzisiaj na prawdę potrenować. Nie chce, by Deino zaczęła z nadmiaru energii bomby wykopywać.- skrzywiłam się i popatrzyłam na Mewtwo. -Tez chcesz iść?- Dopytałam się go.

- Nawet nic nie miałem zamiaru powiedzieć - Mewtwo natychmiast odpowiedział. - Mi to pasuje, już nieco dłużej nie miałem porządnego ruchu - powiedziała legenda.
Wkrótce byłaś gotowa do drogi i Mewtwo musiał się niestety schować do pokeballa.

Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę wyjścia. Chciałam skierować się na obrzeża miasta tam gdzie będę mogła bez problemu potrenować trochę ze swoimi pokemonami. Rozejrzałam się czy czasem nikt mnie nie śledzi i ruszyłam.