A idź ty mutancie - Klaudia

- To długo - stwierdziłam.
Ja mam dopiero 4 lata i kilka dni temu były moje urodziny... Wspaniałe urodziny dzięki Williamowi. Przeciągnęłam się i wodziłam wzrokiem za Arceusem.

Tego aż nosiło przez to, że nie był sobą. przynajmniej w kwestii ciała.
- To ja pójdę po zapasy.
Powiedział William i wyszedł.
- Aż dziwne, że nie umarłaś.
Stwierdził w końcu pokemon.

No baaardzo miłe.
- No cóż, tak wyszło - wzruszyłam ramionami.
Przypomniało mi się to, że inni tacy jak ja poumierali... Dwóch nawet przed przebudzeniem, ja zostałam ostatnia... Co było straszniejsze czułam ich świadomości już wtedy... Chociaż nikomu o tym nie mówiłam.

Arceus siadł ci na nogach. A był dość ciężki jak na te rozmiary.
- W sumie bym mógł odebrać swoją moc, która w tobie drzemie, ale mogłabyś wtedy umrzeć.
Zamyślił isę głośno pokemon.
- No to dialgia i palkia czekają.

Rozsiadłam się nieco wygodniej z tym ciężarem na kolanach. Przynajmniej nie chce mi w sadystyczny sposób odebrać mocy, by sobie przywrócić ciało...
- No, jak William wróci to pójdziemy do magazynów po ten kryształ - powiedziałam zamyślona i tak na próbę pogłaskałam Arceusa po łbie.

Ten nawet nie drgnął. Lecz nie był jak te inne małe słodziaki, które dla pieszczot traciły rozum.
- Jeśli sprawia ci to przyjemność.
Powiedział i tez pogłaskał cię po głowie. Po chwili wrócił William z dużą torbą jedzenia.

Zaśmiałam się lekko na to jak Arceus mnie pogłaskał. Machnęłam do Williama jak zobaczyłam, że wrócił z torbą zapasów.
- No to czas iść sprawdzić co oni mają w tym magazynie - stwierdziłam i zdjęłam sobie Arceusa z kolan.

Pokemon wskoczył na łóżko i się na nim rozłożył.
- Tylko nie zapomnijcie po mnie wrócić.
Rzekł i zaczął się wylegiwać. A wy po chwili mogliście iść do piwnicy.

- Hah, nie zapomnimy - powiedziałam rozbawiona.
Tak więc zamknęłam pokój, żeby nikt tam nie wszedł i ruszyłam z Williamem w kierunku piwnicy. Jak sobie teraz myśle... o takim słodziaku, jakim jest teraz Arceus zapomnieć się nie da.

W końcu ruszyliście. Gdy zeszliście do piwnicy dostrzegliście prawdziwy ogrom tego budynku. Były tam nie tylko stare archiwa lecz także magazyny, i lochy.
- Straszne to miejsce.
Stwierdził chłopak.

- No - wzdrygnęłam się.
Zerknęłam w stronę lochów... Brr za dużo filmów. Po tym ruszyłam z chłopakiem w kierunku magazynów i ewentualnie użyłam swojej przepustki. Miałam nadzieję, że szybko znajdziemy kryształ.

William chyba też te filmy oglądał bo przyśpieszył kroku.
- To chyba tam.
Powiedział w pewnej chwili wskazując na drzwi z zamkiem elektronicznym. Na pewno nie pasowały do "reszty wystroju".

Spojrzałam na swoją przepustkę.
- No to czas zrobić z tego użytek - powiedziałam i podeszłam do zamka, gdzie użyłam tego, co dostałam od Mavis.
Po tym wchodzę do środka.

Była przed wami wielka podziemna sala, cała zbudowana z kamieni. Strasznie stare budownictwo... cała była pocięta ściankami działowymi w których również zostały porobione półki. Były tam skamieliny, księgi, które "zostały zniszczone" na przestrzeni dziejów oraz wiele innych rzeczy.

Wypuściłam Darkrai i poprosiłam stwora, żeby mi pomógł w szukaniu kryształu. Po tym zaczęłam przeglądać sama wszystko, wspomagając się swoją powietrzną płytką jakby trzeba było od góry się rozejrzeć czy coś.

Po kilkunastu minutach pokemon przyniósł jakąś kryształową kulę, pewnie jakiejś wróżki a William coś na wzór ogromnej bryły lodu. Ty natomiast znalazłaś coś co wyglądało jak stara lampa.
- To chyba nie to.
Stwierdził chłopak rozczarowany.

- Musimy szukać dalej... - jęknęłam.
Tak więc z całą grupą zabrałam się za dalsze poszukiwania. Może coś znajdziemy jednak... Oby był tutaj ten kryształ... Oby był...

W końcu znalazłaś kolejną kulę. Ale ta była inna, zupełnie inna od poprzedniej. Lustrous Orb, niezwykły kryształ związany z Palkią.
- Masz już?
Spytał William przerzucając jakąś wielką księgę.

- Mam! - powiedziałam uradowana.
Zleciałam na podłogę, pokazując Darkraiowi i Williamowi swoje znalezisko.
- Czyli już mamy jedno z dwóch - powiedziałam ucieszona.

Jedno z dwóch. A gdzie to drugie?
- No dobra, to musimy szybko oddać przepustkę i wyruszyć w podróż.
Powiedział chłopak i odłożył wszystko na miejsce, oczywiście oprócz kuli.

Ukryłam kulę głęboko do torby. Po tym wyszłam z chłopakiem i Darkraiem z magazynu. Udałam się w kierunku pokoju, zeby stamtąd powędrować z chłopakiem do gabinetu Mavis. No i chciałam przy okazji zerknąć co Arceus porabia... Miałam nadzieję, że nie zjadł nam całych zapasów.

Tym razem legendarny pokemon spał sobie na łóżku. W sumie nie miał nic lepszego do roboty.
- O jesteście.
Powiedział gdy tylko drzwi zaskrzypiały przy zamykaniu.
- Macie co trzeba?

Kiwnęłam głową i wyjęłam z torby Lustrous Orb.
- Teraz trzeba będzie drugiego poszukać - westchnęłam i się zamyśliłam. - Oki to chodźmy oddać tą przepustkę - powiedziałam do chłopaka i wzięłam go za rękę, by użyć jego zdolności jako płytki.

I znów podróż przez wentylację.
- Załatwiłam wam "urlop" żebyście mogli to dokończyć po cichu.
Powiedziała kobieta gdy tylko się znaleźliście dość blisko aby nikt inny nie usłyszał.

Kiwnęłam głową.
- Fajnie, dzięki - powiedziałam do niej i oddałam przepustkę. - Szkoda, ze trzeba się tak ze wszystkim ukrywać... - westchnęłam zrezygnowana.
Cały czas mówiłam ściszonym głosem.