Czas na zemstę - Gra Yomi

Shinx zaczęła się przymilać.
- Shii - zadowolona zaczęła poruszać miarowo ogonem.
Chyba już do niej dotarło, ze ma nowego właściciela.

Wzięłam Shinx na ręce i ruszyłam z nią pochodzić po ośrodku. Byłam bardzo zadowolona. Teraz miałam elektrycznego pokemona do drużyny. Z drugiej strony będę miała coraz mniej miejsca dla siebie na łóżku.

Tak więc zaczęłaś chodzić po ośrodku. W kinie puszczali film pod tytułem "Indiana Jones i tajemnica diamentowego Regi". Tytuł brzmiał ciekawie, a filmy z tego cyklu zawsze były świetne. Zostało już tylko kilka miejsc na najbliższy seans.

Całkiem ciekawy film puszczali w kinie. -dobrze, mała. na razie posiedzisz trochę w pokeballu. Jak wrócimy do pokoju zapoznasz się z resztą pokemonów.- Obiecałam jej i ruszyłam po bilet.

Po chwili miałaś bilet do kina. Wkrótce znalazłaś się na sali kinowej i seans akurat się zaczął. Zaczęło się niepozornie, nasz Indiana wiódł spokojne (chwilowo) życie, aż nagle odnajduje go jakaś kobieta i mówi o ciekawym odkryciu i prosi o pomoc, gdyż grozi jej niebezpieczeństwo. Z tego co się dowiedziałaś to jego pokemony to: Venusaur, Mandibuzz, Cofagrigus, Smeragle, oraz Entei, którego złapał w poprzedniej części.

Film był bardzo ciekawy. Cały czas wpatrywałam się w to co działo się na ekranie. Skąd mogli wziąć Enteia do tego filmu? Pewnie jakiś Ditto lub Zoroark go grał. Byłam bardzo zadowolona, ze udało mi się załapać na ten film.

Wkrótce film się skończył, a Indianie przybył nowy pokemon do zespołu. Po napisach faktycznie - Zoroark grał Enteia. Wkrótce pełna fantazji odnośnie filmu wyszłaś z kina. Było już wczesne popołudnie.Około 18 masz odebrać pokemony, była 14, więc masz 4 godziny czasu.

Wypuściłam Shinx. -Zostały nam jeszcze 4 godziny.- zamyśliłam się. -Dobrze, to chodźmy do salonu gier.- zdecydowałam. Ruszyłam w tamta stronę i zerknęłam na Shinx czy za mną idzie.

Shinx dreptała zaraz za Tobą, rozglądając się przy okazji po otoczeniu. Wkrótce byliście w salonie gier. Był naprawdę dobrze urządzony. Podejrzewałaś, że jakby ktoś chciał przejść wszystkie gry tutaj to spędziłby spokojnie rok w tym miejscu... Zreszta znajdowało się tu kilka osób a'la "zombie".

Rozejrzałam się i w końcu podeszłam zagrać w jakaś z prostszych gier. Nie chciałam w końcu przesiedzieć tutaj całego życia tylko trochę przeczekać do tej 18 godziny. Rozejrzałam się tez zaciekawiona tym w co grają inni.

Było dużo wyścigów, walki na ringu, znalazły się jakieś zbijania piłek, rzuty do kosza na czas, także maty z krokami do tańca i inne... Tobie trafił się akurat bardzo przyjemny symulator walk pokemonowych. Nawet nie zauważyłaś kiedy - była 18. Czas odebrać pokemony.

Oderwałam się od gry i pogłaskałam Shinx po łepku. -No to idziemy odebrać resztę.- powiedziałam i ruszyłam w stronę recepcji. Czas odebrać pokemony. Miałam nadzieje, ze dobrze się tutaj bawiły.

Po chwili oddano Ci Twoje pokemony. Riolu i Larvitar od razu wyskoczyli z pokeballi. W pewnej chwili Twoja Riolu zaczęła się świecić i w końcu stała przed Tobą... Lucario


Pokemony, które bawiły się w ośrodku +1 do lv.

Popatrzyłam zaskoczona na Riolu a teraz Lucario. Podeszłam do niej i poklepałam ja po łbie. -Teraz to już nie jesteś aż taka mała.- powiedziałam rozbawiona. Wyjęłam pokedex i przeskanowałam Lucario, by zdobyć nowe wiadomości do pokedexu i przedstawiłam Lucario i Larvitarowi Shinx.

Pokedex napisał:

Lucario lv. 9.80 Samica
Charakter: Bardzo posłuszna. Wykona wszelkie komendy oraz wykazuje się cierpliwością. W walkach bardzo się stara, prócz tego uwielbia się przytulać.
Ataki: Quick Attack, Endure, Foresight, Counter, [TM] Focus Blast, Dark Pulse, Detect, Metal Claw,
Zdolność: Inner Focus

Lucario uradowana się do Ciebie przytuliła, a potem razem z Larvitarem zapoznała się ze Shinx.

-No to wracamy teraz do pokoju.- powiedziałam moim pokemonom. Byłam bardzo zadowolona z ewolucji Riolu. Ciekawe czy Mewtwo udało się złamać szyfry na istotnych informacjach. Ruszyłam w stronę Centrum pokemon.

Po chwili ruszyliście w kierunku pokecenter. Jak znalazłaś się w pokoju to Mewtwo dalej siedział nad laptopem i pisał.
- Cześć, już mam kilka rzeczy - zaczęła legenda, odrywając się do pracy.

-No to mów.- kiwnęłam głowa i przy okazji przedstawiłam mu Shinx i pochwaliłam się ewolucją Riolu. -Co takiego udało ci się dowiedzieć?- dopytałam się z zainteresowaniem. Być może będzie znał odpowiedzi na moje poprzednie pytania.

- Udało mi się dotrzeć do danych odnośnie twojego ojca... - zaczął. - Już od jakiegoś czasu krzyżował Rocketsom plany, uniemożliwił kilka eksperymentów a co najważniejsze odkrył ich plany w Nimbasie jak został Mistrzem Metra i ich stamtąd wypędził, jest coś dalej ale to znowu inny szyfr - wyjaśnił.

Pokiwałam głową. -No to trzeba będzie ich znowu stamtąd wykurzyć.- Powiedziałam zamyślona. -czyli o to właśnie chodziło... o zemstę...- Dodałam i skrzywiłam się. To by wyjaśniało większość rzeczy. -Wiesz kiedy może mają zacząć próby przewiercenia się do odwróconego świata?- Dopytałam się.

- Za około półtora miesiąca - odpowiedział Ci Mewtwo.
Lucario obecnie jakby sprawdzała swoją nową formę. Chyba dziwnie się czuła, nagle po tylu latach będąc dużą...

-Czyli może zdążymy do tego czasu dotrzeć do Nimbasy. Chyba, ze wcześniej złapiemy jakąś podwózkę.- Mruknęłam. -Z resztą... zostały dwa miasta najważniejsze do przejścia Nacrene i Castelia.- skrzywiłam się. -Maja w battle Subway dwóch mistrzów. I nie skapnęli się, ze ktoś im koło metra majstruje? Chyba, że są z nimi w zmowie.- Pokręciłam głowa. Popatrzyłam zamyślona na Lucario.

Mewtwo nic nie odpowiedział, tylko rozmyślał nad tym wszystkim. W końcu udłożył laptop i wstał po czym przeciągnął się tak, że chyba usłyszałaś wszystkie jego kości w kręgosłupie.
- Ale się zasiedziałem - mruknął pokemon.

-No tak. Już pewnie jest koło 19.- powiedziałam i wzięłam swoje ubrania z plecaka. Ruszyłam przebrać się do łazienki. Przynajmniej dzisiaj sobie odpoczęłam. Gdy wróciłam to usiadłam na łóżku. -Lepiej będzie jak jutro ruszymy dalej.- powiedziałam.

Po chwili wróciłaś z łazienki, a Mewtwo po ty wszedł tam także. Wkrótce wrócił już wyraźnie odświeżony.
- Tylko może masz jakiś pendrive? - spytał w pewnej chwili Mewtwo. - Bo laptop musimy oddać tutaj z nie mam jak zachować danych bezpiecznie - powiedział.