Gra Głuchego... halo...?

- Myślałem, że jest tu co porobić albo pozwiedzać. Co robisz w wolnym czasie ? Jak uważasz, że nie ma tu co robić ?Spoglądam na godzinę, bo chyba już się późno robi. Daję buzi dziewczynie.

Chłopak spojrzał w sufit.
- Całe dnie trenuję. Zero rozrywki.
Powiedział chłopak po czym zasnął...
- W sumie mu się nie dziwię.
Stwierdziła Vanessa.

Układam się do snu z dziewczyną u boku. Tylko się nie rozpychaj i nie chrap skarbie. Dobranoc Daję buzi jeszcze dziewczynie na dobranoc i się do niej przytulam. Ciekawe co jutro będziemy robić, może z chłopakiem stoczę walkę albo zacznę z nim trenować przez chwile. O wiem zadzwonię do taty, że pokonałem Brocka.

W końcu zasnąłeś. Śniły ci się te wstrętne ariadosy. i inne stwory.
- Weź się tak nie rzucaj.
Obudziła cię nad ranem Vanessa tymi słowami.

Wcale się nie rzucam, spałem spokojnie. Wstaje po woli i zerkam czy Bulba jeszcze śpi. Wyspałaś się Venessa ? Bo ja to tak średnio na jeża, strasznie się wierciłaś.Szukam czegoś do jedzenia bo strasznie głodny jestem a na pewno nie tylko ja jestem głodny jak wilk. Cześć Dorian.

<powoli łącznie>
Zacząłeś szukać a tam pustki. Nic już nie zostało, wszystko zjadłeś wczoraj. Bulbasaur już nie spał.
- Normalnie jakby szatan tobą miotał.
Stwierdziła dziewczyna a gdy powiedziałeś "cześć' okazało się, że chłopak już dawno wyszedł.

Ciekawe, gdzie poszedł o tak wczesnej porze. Venessa chodź poszukamy sobie czegoś do jedzenia albo wracajmy do pokecenter. Czekając na odpowiedź dziewczyny zacząłem się ubierać i schowałem Bulbasaura do pokeballa. Próbuje się również dodzwonić do taty i się pochwalić wygraną z liderem.

Ta góra w niewyjaśniony sposób zakłócała sygnał. A szkoda.
- Chodźmy szybko. Powinien zaraz być statek powrotny.
Powiedziała dziewczyna i też zaczęła się pakować.
- Lepiej się śpieszmy bo następny dopiero za dwa dni.
Dodała szybko i wyjęła ze swojego plecaka jakieś rogale.

Szybko idę z dziewczyną a nawet nie idę a biegnę do statku bo nie mam zamiaru tu zostać aż na dwa dni. Podjadam w biegu od dziewczyny rogala. Ciekawe czy się chłopak zdziwi, że nas już nie zastanie w jaskini. Gdy tylko już przekroczymy próg statku to odetchnę sobie i spróbuje nie zwymiotować.

W końcu dotarliście na pokład. Do rozpoczęcia podróży zostało jeszcze kilkanaście minut.
- Całe szczęście, że zdążyliśmy.
Rzekła Vanessa i się do ciebie przytuliła.
- Może mają tu jakąś kantynę.
Dodała po chwili.

Pomysł mi się spodobał z tą kantyną. Chodź poszukamy. Szukam z dziewczyną wolnej kantyny a jak znajdę to zobaczę co się dalej stanie. Gdy wejdziemy do pokoju to ściągam koszulkę i się kładę na łóżku.

Kantyna to stołówka Kajuta to pokój.
Poszukaliście kantyny i w końcu znaleźliście jakieś małe pomieszczeni. Było tam chłodno i składowano różne sałatki, oraz... mięso... pierś z kurczaka, zrazy, golonka. Tylko znaleźć mikrofalę, która stoi za wami.
- O matko, cudownie.
Zachwyciła się dziewczyna. Kilka dni nie miała żadnego mięcha w ustach. Nawet parówki.

Spoko, nie wiedziałem

Biorę na talerz szybko sałatkę i pierś z kurczaka a potem jeszcze zrazy i troszkę golonki. Gdy już wszystko upchnąłem na talerz to siadam przy najbliższym stoliku i czekam na Venesse. Ciekawe jaki rachunek dostane za ten posiłek. Smacznego

Rachunku raczej nie było. Wszystko wliczone w cenę biletu.
- O matko, jakie dobre.
Powiedziała dziewczyna zajadając się żeberkami. Twoje danie z resztą, też było niczego sobie.

Wszystko mi znikło po pewnym czasie z talerza i czułem, że zaraz pęknę. Popijam solidny posiłek colą i czekam aż dziewczyna skończy swoją potężną porcję. Spoglądam na zegarek by się dowiedzieć która jest w ogóle godzina i za ile dopłyniemy do brzegu, chciałbym już dosiąść motor.

Była jakoś... 11, a statek miał dobić do brzegu o 12. Tak wiec mieliście jeszcze trochę czasu na zwiedzanie statku.
- Dzisiaj twój dzień.
Powiedziała dziewczyna gdy zjadała.
- Na co masz ochotę?
Dodała po chwili zadowolona, z posiłku. jeszcze tylko trochę soku wlała sobie do szklanki i była gotowa do opuszczenia stołówki.

- Nie mam pojęcia co był chciał dziś robić, może mi pomożesz zdecydować ? Wychodzimy ze stołówki i kierujemy się ku wyższemu pokładowi. Wpadł mi pomysł, popływał bym sobie i zrobił trening z dziewczyną. Na pływania na pewno chętnie zareaguje

Pływanie na statku? Toż to przecież nie jest wycieczkowiec pierwszej klasy z basenami... chyba że... Dziewczyna z chęcią poszła za tobą, w końcu z wyższego pokładu są lepsze widoki.
- No to może... na początek zadzwonisz do ojca. Zasięg powinien już być.

Dobry pomysł. Wybieram numer telefonu do ojca i dzwonię a potem się chwale jak pokonałem pierwszego Lidera, mam nadzieję, że będzie ze mnie dumny. Po rozmowie powtarzam ją Venessie a potem wypatruje lądu. Nie bardzo lubię podróżowanie statkami.

W końcu się dodzwoniłeś, a po drugiej stronie usłyszałeś ten sam co zawsze pogodny, choć szorstki głos. Oprócz pochwał i wyrazów zadowolenia usłyszałeś jeszcze jedną małą radę.
- Jest ich jeszcze siedmiu, każdy kolejny silniejszy.
W końcu... dotarliście na brzeg. Ym... ale co to? To nie jest to samo miasto. Dzień drogi od waszego motoru...

Venessa, możesz mi powiedzieć na jaki my statek się zapakowaliśmy ? Zastanawiam się jak tu by się dostać do motoru. Szukam jakiegoś wynajmu transportu, auta albo motorówki czy nawet roweru. Byłem zły na dziewczynę, że nie na ten statek nas wpakowała. Słuchaj venessa albo tutaj zostaniemy i sobie pozwiedzamy albo się bawimy tutaj a później wracamy lub teraz wracamy i coś tam robimy. Decyduj ?

Dziewczyna kompletnie się zamotała gdyż powiedziałeś ze trzy razy to samo tylko inaczej.
- Ja nie wiem. Możemy tu zostać a jutro z rana cofnąć się po motor.
Stwierdziła dziewczyna.
- Uwaga, już dzisiaj wielki turniej, ostatnia okazja żeby się zapisać.
Usłyszeliście głos z megafonu. Czyżby walki?

Co ty na to by zawalczyć ? Zgódź się, będzie fajnie.Czekając na odpowiedź dziewczyny rozmyślam jaki pokemon będzie walczył i mam nadzieję, że walki będą w parach. Szukam zapisu na te walki bo dziewczyna pewnie się zgodzi co do walk.

W końcu doszliście na niewielki stadion. Kameralny, lecz tylko z pozoru. Cały dzień miały się tu odbywać walki.
- Ja jestem za.
Stwierdziła Vanessa gdy zobaczyła nagrody. Dowolny kamień ewolucyjny, puchar i roczny zapas karmy...

Mi też bardzo pasuje. Zapisuję się z dziewczyną na te walki i chce się dowiedź z jakim trenerem będę walczyć za chwile. Myślę jakiego by tu pokemona dać pierwszego do walki, a jakiego da przeciwnik. Ciekawi mnie też kto będzie walczył z Venessą.