Gra Głuchego... halo...?

Niestety nie można było. Masażysta chyba spodziewał się o co chodzi i objaśnił, że w tej czekoladzie są związki mineralne przez co staje się niejadalna.
- A wygląda jak normalna.
Stwierdziła dziewczyn zasmucona tym faktem.

Szkoda. A pysznie się zapowiadałoGdy się skończy masaż to sprawdzę jak się bawią pokemony, moje i Venessy. Mam nadzieję, że nicpoń nic nie zrobił. Jak będzie wszystko okey to ruszam do basenu popływać a potem do sauny.

Jakie marzenia. Pokemony również korzystały ze wszystkich udogodnień obiektu. Było miło, przytulnie i niesamowicie gorąco, ale to szczegół. Pokemony miały swoje zajęcia a wy poszliście na basen. Vanessa oczywiście wolała saunę... no ale jak mus.

Pilnuję dziewczynę na basenie by się nie utopiła a potem jak nabierze pewności to spróbujemy pływać. Po ciężkich próbach pływania idziemy na saunę się wypocić. Nie bardzo lubię saunę bo jest tam za gorąco dla mnie i wolę siedzieć w chłodnej wodzie lub ćwiczyć swoje mięśnie ale Venessa poszła na basen to i ja pójdę na saunę.

No dziewczyna pływała całkiem sprawnie ale jakoś nie była przekonana do rozrywki tego typu.
- Właściwie, która godzina?
Powiedziała Vanessa w saunie a obsługujący ją pracownik, powiedział, że... 18:00. No to już trochę późno.

No to się zbierajmy powoli do domciu. Idę po wszystkie pokemony oczywiście wiem, że to nie będzie łatwe ponieważ każde pewnie jest na innych atrakcjach. Mam nadzieję, że nicpoń nie zrobił nic złego a pichu nikogo nie poraził. Jak już wszystkich zgarnę to ruszamy do motoru a potem do najbliższego pokecenter.

Wszystkie pokemony były zadowolone, no oprócz jednego. Aerodaktyl wpadł do wody i teraz był cały mokry. Poza tym wszystko było ok. Po dłuższej chwili mieliście już wszystkie pokemony przy sobie i mogliście ruszyć w dalszą podróż.
- Dobrze, że niedaleko jest miasteczko z pokecenter.
Stwierdziła Vanessa i przeciągnęła się leniwie.

No bardzo dobrze bo też jestem padnięty i bym sobie poszedł spać najchętniej ale przed snem zajedziemy do sklepu by kupić nicponiowi zabawki w kształcie kulek by nam nie kradł pokeballi. Jak już mu kupie kulki to jedziemy do pokecenter a potem szykuje się do spania i na wszelki wypadek pokeballe mam przy sobie.

Gdy wszystko było gotowe mogliście spokojnie iść spać. Teddiursa ze swoją nową pluszową piłką i w ogóle. W końcu nadszedł ranek, słońce świeciło przez szybę wam na twarze a pokemon spał jak zabity.
- Zieeew...
Usłyszałeś mniej więcej coś takiego gdy Vanessa się przebudziła.

Wstaję powoli i nic nie mówię, idę się umyć a potem wszystkich budzę. Sprawdzam potem czy wszystko jest w porządku. Venessa wstawaj, trzeba iść na śniadanie by znów nie jeść obiadu na śniadanie. Budzę małego Teddiursa delikatnie i chwalę za dobre zachowanie.

Właściwie to on się nie zachowywał dobrze tylko... odsypiał. Następnie poszliście na stołówkę i tam już coś zamówiliście. Ale długo musieliście czekać na jedzenie bo coś wykręciło kółka z wózka.
- Ile jeszcze.
Stwierdziła dziewczyna a misio zrobił tą swoją złowieszczą minkę.

Spokojnie, zaraz nam podadzą jedzenie. Coś się chyba Venessa nie wyspała bo jakaś nie cierpliwa jest a misiek robi dziwne miny jak by kupę chciał. Jak już nam podadzą to jedzenie to zajadam się a potem popijam sokiem pomarańczowym. Co dziś robimy ? Ja nie mam pomysłu.

W końcu przynieśli jedzenie ale bez tac, które były okrągłe.
- No dobra, to może dzisiaj... motolotnia.
O to była propozycja. Ciekawa na pewno, ale czy to aby bezpieczne? W każdym razie można się zabawić.

Wole to niż skok na Bangi. Venessa coś mi tu nie pasuje a może ty mi powiesz Teddiurs co się tu stało w nocy ?Nie jestem pewny czy to on stoi za zniknięciem kółek i tacek ale warto spróbować go przycisnąć.

Pokemon szedł w zaparte lecz gdy ktoś spróbował na stołówce zasunąć rolety to to wszystko zwaliło mu się na głowę. Ten łoskot był niesamowity a dziewczyna najwyraźniej nabiła sobie niemałego guza. Upadkiem tac kończyło się także zasunięcie innych rolet, dziwne...

Dobra to ja już jestem pewny mały, że to ty. Jak się przyznasz to nie będziesz miał aż tak surowej kary. Venessa cała jesteś ?Już rozmyślam nad karą dla nicponia, wiedziałem, że jego grzeczność długo nie potrwa i go jeszcze pochwaliłem rano, jak to się mawia... ,, Nie chwal dnia przed zachodem słońca"

Nie chwal dnia przed zachodem słonia. No... peszek. Pokemon użył tych swoich sztucznych, choć nie do rozpoznania, łez, że to niby nie chciał itd.
- Właściwie nic mi nie jest.
Stwierdziła Vanessa po chwili.

Nie dam się złapać na te oczka, zrobimy sobie trening z tobą. Nie licz, że będzie łatwo. Jak tylko zjemy to idziemy do motoru a potem szukam dobrego miejsca na trening a po trening się zrelaksujemy w powietrzu. Ja już mu dam wycisk.

W końcu dotarliście na jakąś łąkę. Równa przyjemna i w sam raz na trening. Misio zastanawiał się co knujecie ale chyba nie miał zamiaru tak łatwo się poddać.
- Coś mam złe przeczucia.
Stwierdziła dziewczyna, na samą myśl o treningu teddiursy.

Dam mu solidny trening za tego psikusa na stołówce. Czemu masz złe przeczucia ?Wypuszczam w tym czasie Bulbasaura. A ty Teddiurs, zrób sobie 5 żwawych kółek na początek a potem przyjdź na kolejne polecenia a ty Bulba pilnuj go, jak będzie trzeba to go pogoń Energy Ballem.Zobaczymy czy się podda czy będzie walczyć.

Misiek nie miał zamiaru biegać a gdy bulbasaur spróbował użyć energy ball ten użył fake tears i zalał się łzami aż bulbasaura chwyciło za sercę i się powstrzymał. Po chwili misiek podszedł do roślinnego pokemona i użył na nim lick i go sparaliżowało.
- Ym... normalnie wiedziałam, że tak będzie.

- Ja mu dam. Podchodzę do Bulby i go ogarniam. Biegaj łobuzie bo inaczej Bulbasaur cię pogoni. Bulbasaur nie zwracaj uwagi na jakie łzy a jak się nabierzesz to on cię zrani, nie daj się. Walnij go kilka razy Energy Ball by zaczął biegać.Ja go zaraz Venessa ustawie do pionu.Zaraz się dziewczyna zdziwi.

Misio zaczął robić uniki, a gdy paraliż dał się we znaki bulbasaurowi to wskoczył mu na plecy. Buhahaha, nie miał zamiaru puścić ani tym bardziej dać się trafić.
- No niezbyt ci idzie.
Co za uparty pokemon.

Dobra nie chcesz tak to inaczej. Venessa rób to ca ja. Chowam Bulbasaura i wsiadam na motor z dziewczyną , ruszam szybko i zostawiam nicponia na łące. Patrzę w lusterka czy biegnie, mam zamiar spory kawałek odjechać by się ze stresował i może dzięki temu się zmieni. Jak by zdążył wejść na motor to go zdejmuje.

Misiek zrobił te swoje duże oczy ale wy byliście twardzi. W końcu stwierdził, że wy chyba tak na poważnie więc poszedł w kierunku w którym pojechaliście. W sumie chyba on naprawdę nienawidzi biegać bo po prostu szedł powłócząc nogami.
- Zobacz jaki on teraz smutny.
Vanessa chyba nie była tak twarda jak ty dla małych słodziaków.