Safari Yomi

Nick: Yomi
Strefa: Kwiecista Łąka
Towarzysz pokemon: Mewtwo
Przedmioty: 5x safariball, karma, pokedex

Tak więc w końcu dostałaś się na teren safari. Jeszcze tylko ostatnia kontrola i mogłaś ruszać wraz ze swoim Mewtwo, któremu otoczenie wyraźnie się podobało. Była to ogromna równina. Czasami widziałaś jakieś zagajniki czy pojedyncze drzewa.

1. Ruszyłam razem z Mewtwo zwiedzać teren tej strefy i szukać ciekawych pokemonów. -Jak coś zauważysz to daj znać.- powiedziałam do psychicznej legendy. Ruszyłam przeszukiwać pobliskie krzaki i zagajniki.

2.
- Dobra - odpowiedział Mewtwo.
Po chwili Twoja psychiczna legenda zaczęła latać wokoło i poszukiwać pokemonów. Tutaj jednak chyba za dużo trenerów złaziło bo nie mogliście nic znaleźć.

2. -No to ruszajmy dalej. Chyba trenerzy tutaj wszystko wyłapali lub przepłoszyli.- powiedziałam i skierowałam się na północ. Zerknęłam na swojego towarzysza i jednak co chwila rozglądałam się w poszukiwaniu pokemonów.

3. Ruszyłaś w dalszą drogę. Pogoda była nieznośna, bo słońce przypiekało dzisiaj bardzo mocno i w końcu musiałaś usiąść pod drzewem. Akurat rosły na nim pomarańcze.

3. -Mewtwo? Możesz mi strącić kilka pomarańczy?- Spytałam się psychicznej legendy i usiadłam sobie pod drzewem. Coś dla mnie zaczęło się robić trochę za gorąco.

4. Po chwili Mewtwo strącił dla Ciebie pomarańcze. Wkrótce też poczuł chyba głód, bo postracał także dla siebie te owoce.
- Smacznego - powiedział i zaczął się zajadać.

4. -Nawzajem.- Odpowiedziałam i zaczęłam obierać ze skórki, a potem jeść pomarańcze. Rozejrzałam się i popatrzyłam z utęsknieniem w niebo wypatrując chociaż jednej chmurki. Westchnęłam i skrzywiłam się na myśl o wędrowaniu w takim upale.

5. Niestety nawet najmniejszej chmurki nie widziałaś. Upał dodatkowo pewnie spłoszył stąd wszystkie pokemony i teraz sie ukrywają.
- Hm, może tu coś być - powiedział Mewtwo i wskazał Ci na norę jaka pokemona tu była.

5. Zerknęłam w stronę nory. -No może.- Mruknęłam i próbowałam się jej przyjrzeć, by zobaczyć czy nie siedzi w niej jakiś stworek. Chociaż i tak na tym etapie pewnie jeszcze nie było zbyt silnych pokemonów.

6. Zajrzałaś do nory. Widziałaś, że tam się wiercił jakiś pokemon. Mewtwo korzystał z okazji i dojadał swoje pomarańcze.

6. Wyjęłam pokedex i próbowałam przeskanować stworka, by tylko zobaczyć jego gatunek. Zerknęłam na Mewtwo, który obżerał się pomarańczami. Westchnęłam i wróciłam do prób zobaczenia z jakim pokemonem mam do czynienia.

7. Jak zobaczyłaś po skanie był to Sentret. Mewtwo po chwili chyba się najadł w końcu tymi owocami, bo rozsiadł się oparty o drzewo i obserwował okolice. Upał był ciężki do zniesienia nawet w cieniu.

7. Dałam spokój pokemonowi i ruszyłam osiąść znowu pod drzewem. Wolałam przeczekać aż ten upał trochę odpuści. Westchnęłam i rozglądałam się wokół w poszukiwaniu jakiś stworków.

1. Wkrótce ujrzałaś pojedyncze chmury. Niedługo zaczął wiać lekki wietrzyk i było o wiele lepiej niż wcześniej. Chyba będziesz mogła już ruszać w dalszą drogę.

1. wstałam i zerknęłam na Mewtwo. -Możemy już ruszać. Raczej się już nie ugotujemy.- powiedziałam i poczekałam na swojego towarzysza. zerknęłam w kierunku północy. -Ruszymy w tamta stronę.- dodałam.

2.
- Dobra - kiwnęła głową legenda.
Po chwili ruszyliście dalej. Na niebie były chmury i przyjemnie się wam szło.

2. Rozglądałam się trochę, ale pewnie w tej części strefy nie było jeszcze zbyt ciekawych pokemonów. Szłam obok Mewtwo i zerknełam w niebo. -Przynajmniej teraz są chmury i się nie ugotujemy żywcem.- powiedziałam rozbawiona.

3. Legenda spojrzała na niebo.
- Przynajmniej to - potwierdził Mewtwo.
Szliście dalej i nic ciekawego nie widziałaś. Pokemony chyba wolały poczekać aż się jeszcze bardziej ochłodzi.

3. -Dobra, idziemy dalej. Może do tego czasu jeszcze bardziej się ochłodzi i pokemony powyłażą z nor.- powiedziałam i dalej kierowałam się na północ. Być może im dalej od wejścia do strefy tym więcej rzadkich pokemonów. Oby tak właśnie było.

4. Wkrótce byliście już dość daleko. Było naprawdę chłodno i po chwili z nor zaczynały wychodzić Sentrety. Te patrzyły się na was zaciekawione, stawając na swoich ogonach.

4. Zerknęłam tylko na te pokemony i szłam dalej. Te futrzaki mnie akurat nie interesowały, wiec nawet nie zawiesiłam na nich wzroku. Rozejrzałam się i popatrzyłam na Mewtwo. -Widzisz coś ciekawego?- spytałam się legendy.

5. Mewtwo chwilę się rozglądał i wskazał na Partraty, które były w pobliżu. Wkrótce pokazał Ci także jakieś małe poke-roślinki, wędrujące beztrosko po okolicy.

5. -Oddishe, ale to nie jest akurat to czego szukam.- powiedziałam do Mewtwo i ruszyłam dalej. Rozglądałam się i kiwnęłam na Mewtwo. -lepiej odejdźmy od wejścia do safari. Tutaj pewnie co lepsze to wyłapane.- Westchnęłam i zerknęłam jeszcze na roślinki.

6. Mewtwo kiwnął głową. Tak więc szliście dalej.
- Może w końcu będzie coś ciekawszego... - powiedział Twój pokemon, rozglądając się wokoło w poszukiwaniu innych pokemonów.