Zwinnym ruchem założyłam plecak na plecy, po czym z uśmiechem na ustach spojrzałam na mego towarzysza. - Nie martw się Sai-chan, poradzę sobie poza murami zamku, a po za tym mam jeszcze ciebie, prawda? Sam szkoliłeś mnie w sztukach walki, więc i będziesz też w stanie mnie ochronić w razie czego. - Odparłam podchodząc do mężczyzny. - Zależy mi na poznaniu tego świata, znanego mi jedynie z książek w bibliotece oraz słów członków Plazmy. Sama chcę się przekonać, czy to takie niebezpieczne miejsce, jak mówił ojciec. - Dodałam gotowa do wyjścia. Wypuściłam z pokeballa Golleta, aby szedł wspólnie z nami, nie lubiłam trzymać go w piłeczce, choć czasem musiałam, zwłaszcza, kiedy były dni burzowe.