A idź ty mutancie - Klaudia

Nie no tego nie zniosę.
Zepchnęłam dziewczynę na bok i położyłam się przy chłopaku. Teraz było jak należy. Objęłam Williama by ta czasem nie starała się mnie odepchnąć.
- No to dobranoc - szepnęłam Williamowi do ucha i na dobranoc też go pocałowałam.

W końcu zasnęliście. No prawie wszyscy, bo Monic miała pracowitą noc. Rano gdy się obudziłaś, wyglądałaś tragicznie, cała pomalowana z szopą postawioną na lakier. Dobrze, że tego nie widziałaś... albo i źle. Gdy tylko William się ocknął, zrobił przerażoną minę.

Zazgrzytałam zębami.
- Nie no ta Monic przesadziła - fuknęłam.
Najpierw jednak ukryłam się cała pod kocem przed spojrzeniem Williama.

Monic wzięła swój plecak i już miała wyjść gdy nagle... całe dno jej odpadło. Widocznie Darkrai nie próżnował.
- Może chcesz ym... wody?
Zaproponował William całkowicie zaskoczony tym wszystkim.

Kiwnęłam tylko nieśmiało głową. Odrobinę mi polepszyło nastrój to, że Darkrai zrobił kolejny numer dziewczynie... A skoro Monic majstrowała mi przy włosach to czy... widziała uszy?! Hm ale ogólnie to szczegół skoro wyglądałam jak najgorszy upiór kosmetyczny.

Może nie widziała, w końcu ciemno było. Ale na pewno mogło ją to zastanowić.
- Nie widziałam dobrze ale masz uszy jak elf.
Rzekła dziewczyna rozwiewając twoje wątpliwości.

- No troszkę - powiedziałam.
Po chwili zaczęłam się doprowadzać do porządku. Wypusciłam Huntaila żeby mi pomógł to wszystko z siebie pozmywać. Już wolę być mokra niż pobazgrana i ucharakteryzowana na elektryka który zapomniał o izolacji na kablu pod napięciem.

Dziewczyna nie mogła ze śmiechu ale siłą, rzeczy zobaczyła twoje uszy. W końcu nie da się umyś głowy w czapce.
- Nie dość ,że gruba to jeszcze mutant.
Próbowała ci dopiec podczas gdy William poszedł zkołować coś do jedzenia.

Dalej się ogarniałam.
- No cóż to skoro wiesz że nie do końca jestem człowiekiem to czas by moje groźby nabrały wiekszej mocy - uśmiechnęłam się złowieszczo. - Dokładniej to w 50% jestem Arceusem więc lepiej uważaj - dodałam. - Zresztą za to już powinnaś dostać jakimś atakiem - zamyśliłam się.

Dziewczyna zrobiła złowrogą minę.
- Spróbuj, dziesięć lat ćwiczyłam balet i karate.
Ta jednak ma baaardzo wysokie mniemanie o sobie.

W końcu nie wytrzymałam.
- No ale czy to podoła... temu? - spytałam.
W moment zmieniłam typ na ognisty i dmuchnęłam w górę wielkim płomieniem.

Ta zakryła się kocem i to twoim a później rzuciła nim w ciebie. I teraz nie masz pod czym spać...
- Jak widać do najinteligentniejszych nie należysz.
Szybko wyskoczyła z namiotu i wypuściła snorlaxa.
- Zrobisz trzęsienie ziemi jak dam ci znać, ok?
Spytała zadowolona z pokemona.

- O a to co? Walka? - spytałam się niemal zachwycona z wizji tego.
Straciłam koc, ale to nieważne, teraz mam okazję się potłuc z pokemonem znienawidzonej osoby.... Zmieniłam typ na Lot i uniosłam się w górę. Byleby William nie próbował nam przerwać.

No i się zaczęło snorlax był doskonale przygotowany i niemal sięgnął cię swoim thunder punch.
- Wynajęłam dla niego najlepszego nauczyciela. Nie masz szans.
Chwilę później William wyszedł z lasu z koszykiem pełnym grzybów i jagód.

- To zobaczymy - powiedziałam.
Uderzyłam Snorlaxa Gust, po czym poleciałam nad niego i zmieniłam typ, po czym... Iron Head! Następnie wspomogłam się pnączami by odskoczyć od pokemona w typie Grass i uderzyłam nimi pokemona.

Gdy leciałaś z tym iron head pokemon przyszykował już dla ciebie swój thunder punch. W końcu się oba ataki się zderzyły i oboje porządnie oberwaliście. Po chwili odskoczyłaś, i teraz wiedziałaś co czuje magnemite. Stalowy i jeszcze do tego nutka prądu.

Otrząsnęłam się po tym ataku, wbijając nogę w ziemię jak piorunochron. Po chwili zmieniłam typ na smoczy i skumulowałam swoją energię w dłoniach, po czym wystrzeliłam nią w pokemona Monic. Następnie typ na lodowy i swoim mroźnym oddechem starałam się przynajmniej przymrozić Snorlaxa do podłoża.

Snorlax oberwał twoim dragon pulse lecz po chwili oddal ci z Earthquake. Niestety jego gruby tłuszcz dawał mu sporą odporność na chłód.
- Aleś "fajna".
Powiedziała z pogardą Monic.

Prychnęłam tylko wkurzona. Może udałoby mi się przybrać postać Arceusa? kto wie... Ale wtedy stracę garderobę... Tak więc zmieniłam typ na stal i uderzyłam Snorlaxa swoimi ostrymi włosami, by go poranić, po czym szybko typ wodny. Mogę przecież dowolnie zmieniać kształty... Użyłam go, by uniknąć ataku Snorlaxa i po tym spróbowałam użyć jakiegokolwiek wodnego ataku, na przykład... Aqua Tail. Po tym szybko typ ognisty, na pokemona i owijam go swoimi włosami by się poparzył i Flamethrower.

Pokemon użył protect i skontrował twój atak po chwili zmieniłaś typ na wodny i wykonałaś swój atak a przeciwnik zadał cios swoim thunder punch. Oboje upadliście na ziemię i wszystko bardzo was bolało.
- Aj, mój maluchu.
Monic podbiegła do swojego pokemona i zaczęła go głaskać po łebku.

Zmieniłam typ na trawiasty. Starałam się naśladować pokemony tego typu i użyć energii słonecznej by odnowić swoją energię. O ile mogę poznać ten ruch. Sama już nie wiem, Arceus może nauczyć się wielu ataków... Miałam wielką satysfakcję, że udało mi się powalić Snorlaxa... Chociaż przy okazji on powalił także mnie. Zerknęłam na Williama.

Jednak nie byłaś w stanie już korzystać z energii płytek. Mimo wszystko miałaś swój limit, a William widząc, że dalej się wysilasz podszedł do ciebie i dał ci całusa.
- Starczy tego.
Powiedział jak opiekun, który nie chce aby jego podopieczny zrobił sobie krzywdę.

Próbowałam jakoś odpoczywać. Jak William dał mi całusa to przytuliłam się do chłopaka. Hm i skoro Monic wie, że jestem krzyżówką człowieka i Arceusa... Wyjęłam sobie ogon zza spodni by mógł sobie trochę pomajtać a nie siedzieć ciągle w moich spodniach.

No to nie było niczym nowym zwłaszcza po użyciu przez ciebie aqua tail.
- Niech to, snorlax będziemy więcej trenować.
Chyba naprawdę zaprzyjaźniła się z tym pokemonem. Może będą z tego dzieci... ale pewnie grube.

Haha nie no nie wytrzymam jak sobie ciagle będę ten sen przypominać.
- Hah i tak później wygram - powiedziałam.
Wtulałam się chwilę w chłopaka.