Coś tam, coś tam było - Lau

Zrezygnowana szlam za dziewczyna. chyba za bardzo sobie wziela do serca bawienie sie w klosownikow. Rozgladama se ponad jej glowa moze cos wiecej dojrze.

W końcu dotarłyście na małą polanę gdzie stała stara przechylona chatka. Wszędzie stały klatki i inne tego typu akcesoria, a właściciel chyba wyszedł i jeszcze nie wrócił.
- Ha opłacało się oglądać filmy detektywistyczne.
Powiedziała dziewczyna i zaczęła się rozglądać dookoła.

Rowniez sie zaczelam rozgladac w poszukiwaniu uwiezionych pokemonow. Kierowalam sie do chatki uwaznie paczac gdzie staje bym i ja nie wpadla w jakas pulapke.

Najwyraźniej nie było tu żadnych pokemonów, ale właściciel chyba się znalazł. Ktoś przedzierał się przez chaszcze z jakimś workiem. Facet, zaniedbany, trochę otyły "ale na pewno to mięśnie", przynajmniej jeden, piwny.

Skitralam sie w krzaki, jak agata chce mu dac kopa w zad niech sama to robi. Siedze w krzakach i obserwuje sytuacje.

Dziewczynka nie zdążyła, była za wolna. Kłusownik od razu ją dostrzegł i tyle z tego było. Zaraz ją złapał i najwyraźniej miał zamiar siłą ją nakłonić do milczenia.

Ja kocham xD. pomyslalam i zaraz wyszlam z krzakow
pusc ja smierdzielu. nie widzisz ze to mala dziewczynka jest? wolalam jednak zwrocic na siebie uwage i nim wyszlam z krzakow rzucilam mu kamieniem w leb.

Facet szybko się odwrócił i jak planowałaś zwrócił swoją uwagę na ciebie.
- Ty mała...
Miał już kląć ale przeszkodziła mu w tym Agata. Zasadziła mu kopa i szybko wzięła nogi za pas. Po kilku chwilach stała już obok ciebie.

Co ty mala? No co ty mala? warknelam Jezyka w gebie ci zbraklo? Zajabys sie wiekszymi od siebie a nie dziewczynka. rzucilam w niego kolejnym kamieniem zaslaniajac Agatke swoim cialem.

Facet wkurzony sięgnął po pokeball, gdy nagle jego ręka znalazła się w uścisku szczęk Arcanine.
- Ja nie mogę. Jak mam już jakieś zadanie to zawsze mi się napatoczycie.
Powiedział starzec ze sklepu, i tym razem miał Laskę. Była długa, cienka i dębowa. Ale jaka gustowna, zdobiona srebrem i różnymi rycinami.

Agata nalegala nie ja. pokazalam winowajczyni z usmiechem Widze posluchal pan mojej rady. pokazalam glowa na jego przyboczna laske.

Mężczyzna poprosił Arcanine u użycie na zbirze thunder fang, aby go unieruchomić. Następnie zaczął iść a pokemon niósł na plecach sparaliżowanego kłusownika.
- To się chwali. W końcu nie każdy miałby tyle odwagi.
Rzekł sklepikarz.

Spojrzalam zdziwiona na mezczyzne. Gdy zaczal isc podbieglam do niego i spytalam
Moze my zostaniemy i zobaczymy czy nie przechowuje tu pokemonow bo w mieszkaniu nie bylysmy. A i mimo nie dogodnosci spowodowanych trasa wyznaczona przez Agate mam pana paczke.

Staruszek się uśmiechnął i zabrał twoją paczkę. Później dał ci wolną rękę.
- Możesz sprawdzić.
Powiedział i ruszył na przód, bardzo wolno.
- Ja miałem tylko go unieszkodliwić.
Dodał po chwili.

Agata idz z nim pomoz mu z przeniesieniem mezczyzmy. Ja zaraz do was dolacze. z tymi slowami nie liczac na sprzeciw poszlam przed siebie do chaty.

W chacie było ciemno, pełno kurzu i jakiś złomów. Z szafek wyglądały stare klatki i inne dziwne przybory.
- Cle...
Usłyszałaś jakiś dźwięk. W jednej z klatek siedział malutki pokemon.

Czesc maly. skanuje stworka wyciagajac reke z jedzeniem
Nie ccialam by stworek sie przestraszyl wiec podchodzilam do niego powoli.

Cytat :

Nr w Dexie: #173
Nazwa: Cleffa
Płeć:
Charakter: Jest to przyjacielski pokemon, jednak lęka się mężczyzn.
Typ: Normalny
Lvl: 10
Ataki: Pound, Charm, Encore, Sing, Sweet Kiss
Zdolność: Cute Charm

Pokemon był głodny i to bardzo. szybko podszedł do ciebie i zaczął wcinać karmę.

Nie boj sie. szepnelam powoli zaczynajac glaskac stworka. Szkod aby jej tu zostawic tak woec podjelam decyzje ze ja zlapie i ew sprzedam. Nie zostawie jej na pastwe losu przecie. A mysle ze i Agata by byla chetna.
Dolaczysz do mnie? pytam pokemona dajac jej jeszcze jedna garstke pokekarmy.

Pokemon skinął głową co chyba oznaczało "tak".
- Cle...
Pisnął maluch i zaczął dalej jeść. Ale był głodny. Chyba niezbyt dobrze go tu karmili.

Dake pokemonowi karmy ile jest w stanie zkesc. Gdy juz sie naje dotykam go ballka i biegne za Agata i staruszkiem byle ich dogonic. Wczesniej upewniam sie ze zadnego innego pokemona nie ma w chacie ani na podworku.

Nic, pustka. Dogonienie reszty zajęło ci kilka dłuższych chwil, ale to nic. W końcu starzec był raczej powolny.
- I jak?
Spytał mężczyzna zaciekawiony.

Znalazl sie jeden pokemon. Wystawie go na sprzedaz by znalazl nowy dom badz jesli Agata bedzoe chciala to jej go oddam. odpowiedzialam na zadane pytanie. A nie lepiej faceta wlozyc na Arcanina? Pan by sie tak nie meczyl. spytalam.

Właściwie to facet szedł popychany tą laską i co chwilę go prąd kopał po tym ugryzieniu.
- A nie trzeba, niech lezie.
Powiedział staruszek i po chwili odkaszlnął. A się zasapał od tego łażenia.

W sumie racja. Niech sie pomeczy. zasmialam sie rozgladajac sie po okolicy. Podeszlam do Agaty i wzielam nowo nabytego poka na rece i spytalam czy hy go chciala.