Coś tam coś tam było -Dark Soul przejmuje tą gre.

Obudziłaś się w swoim pokoju z potwornym bólem głowy i brzucha a domiar złego miałaś rękę w gipsie. Yo obudziłaś się już, czy może jeszcze potrzebujesz paru dni? Na fotelu siedział chłopak o fotel był oparty dużych rozmiarów czarny miecz.

Kim ty jestes? i co ja tu robie i co najwaniejsze co mi sie stalo?! staralm sie opanowac ale wkurzenie bralo gore. Co jak co ale nawet bol przestal mi przeszkadzac.

Szczerze to nie mam pojęcia co ci się stało znalazłem cię dwa tygodnie temu w jakimś lesie i cię tu przyniosłem. Pielęgniarki zrobiły swoje a mi kazano pilnować twojej osoby póki się nie obudzisz. Skoro już to zrobiłaś to ja sobie mogę pójść. Chłopak przyłożył miecz do pleców a łańcuch oplótł się wokół miecza i jego ciała tworząc pochwę na miecz. A i jeszcze coś szef kazał ci to przekazać. Chłopak rzucił ci na łóżko pokeballa po czym wyszedł.

Ta dzieki. zlapalam pokeballa co jedna reka chyba bylo nie wykonalne i otworzylam go. Chlopak jak chlopak, arogancki i nic wiecej.

Z pokeballa wyskoczył pokemon twój pokedex który leżał na biurku od razu zeskanować pokemona.

Cytat :

Nr w Dexie: #104
Nazwa: Cubone
Płeć:
Charakter: Pokemon rozrabiaka ciągle dokucza swojemu trenerowi jak tylko ma okazje.
Typ: Ziemia
Lvl: 22.00 lvl
Ataki: Growl, Bulldoze, TailWhip, Bone Club, Heatbutt, Leer, Earthquake, FocusEnergy, Bonemerang
Zdolność: Battle Armor - blokuje ciosy krytyczne przeciwnika.

Na biurku leżała też notka "Zgłoś się do pielęgniarki w sprawie ręki"

Po upewnieniu sie ze moge chodzic ruszylam do pielegniarki chowajac nowego towarzysza do balla.

Doszłaś do pielęgniarki w dość szybkim czasie. O nasza droga panna Laurenline wreszcie raczyła się obudzić. Siadaj zbadamy rękę i zobaczymy czy można ci już zdjąć gips. Usiadłaś na fotelu i zrobiono ci prześwietlenie. Zauważyłaś, że w gabinecie nie byłaś jedyną "pacjentką"

Skoro jestem jeyna pacjentka to moze znajdzie sie jakis pacjent. Jakbym miala jakis wplyw na to to moze wczesniej bym wstala.

Zauważyłaś że z za parawanu ktoś odstawia szklankę z jakimś czerwonym płynem. Wszystko już w porządku Możemy ściągnąć ci ten gips. Pielęgniarka wzięła nożyce i rozcięła gips za jednym zamachem. Mogłaś wreszcie swobodnie poruszać ręką.

Zmarszczylam czolo na widok szklanki. Gdy pielegniarka rozciela mi gips poruszylam reka by odzyskac wladze.
Wogole co mi sie stalo? i mozna cos na bol glowy i brzucha?

Nie wiemy, dwa tygodnie temu przyniósł cię tamten chłopak. Wskazała za parawan głową. Wiem tyle, że byłaś w opłakanym stanie żyjesz tylko dzięki niemu. Już podaje ci coś przeciw bólowego. Odeszła na moment po czym wróciła ze szklanką wody i paracetamolem.

Moge z nim porozmawiac? spytalam po lyknieciu tabletek.

To nie ode mnie zależy a pójdę się zapytać czy będzie chciał z tobą porozmawiać. Pielęgniarka podeszła do chłopaka i po chwili zauważyłaś że znów sięgnął po szklankę z dziwnym płynem i odkłada ją już pustą. Gdy parawan się odsunął znów ujrzałaś chłopaka ze swojego pokoju. Coś potrzebujesz?

Skoro wyraziles zgode by ze mna rozmawiac moglbys nie byc taki srogi. Chcialam podziekowac to... chyba tyle. zamknelam oczy odwracajac sie. Jakos nie chcialam sie klocic a jego ton tez nie zapowiadal za wiele.

Jestem wkurzony po prostu i tyle. Jeśli tylko chciałaś podziękować to ja sobie już pójdę. Chłopak wyszedł a pielęgniarka kazała ci już iść do swojego pokoju. Gdy weszłaś do pokoju zauważyłaś kolejną notkę " Jutro o świcie w moim gabinecie" z podpisem dyrektora, zauważyłaś, że zbliża się już cisza nocna.

Wzeuszylam ramionami. Czemu akurat musial mnie taki becwal uratowac. Do tego chyba byl wampirem. zasmialam sie do swoich mysli. No to czas sie szykowac do wyra. stwierdzilam po odczytaniu karteczki. Nastawilam budzik, wykompalam sie i szlam do wyra.

Noc minęła bez większych problemów miałaś tylko dziwny sen w którym dryfowałaś w basenie wypełnioną czerwoną cieczą. Rano przyszykowałaś się do wyjścia i ruszyłaś do dyrektora. W gabinecie ku twojemu zdziwieniu oprócz ciebie i dyra stał tam chłopak ze wczoraj. Dyrektor przywitał cię gdy już weszłaś a chłopak nawet nie zwracał na ciebie uwagi.

Kiwnelam glowa dyrektorowi i odpowiedzialam na jego powitenie. Pochlonieta rozmyslaniami o snie olalam chlopaka choc wiedzialam ze z nim on sie wiarze. Po co pan zmusil mnie do tak wczesnego wstania? spytalam z usmiechem by nie brzmialo to zbyt pretensjonalnie.

To przejdźmy od razu do sprawy mam dla waszej dwójki robotę albo raczej dla ciebie Lucianie, ty Laureline będziesz jego obstawą. Dyrektor wręczył chłopakowi zlecenie a tobie instrukcję odnośnie miisji. Nie wiele było w tych instrukcjach jedynie fakt że musisz chronić chłopaka za wszelką cenę. Za to gdy chłopak skończył czytać zlecenie wyrzucił kartkę do kominka. Ruszacie jutro więc lepiej się bliżej zapoznajcie. Chłopak zignorował dyrektora i wyszedł z gabinetu a gdy ty również chciałaś to zrobić dyrektor zatrzymał cię jeszcze na moment. Zaopiekuj się tym Lucianem on do ufnych nie należy więc lepiej zastanów się co powiesz bo stracisz głowę. Dosłownie on ci ją utnie. No a teraz zmykaj przygotować się do pracy

Super... Tego mi bylo trzeba. Jak bede potrzebowala szybkiej smierci to soe do niego zglosze. Do zobaczenia. i wyszlam z gabinetu. Udalam sie na zewnatrz by chwile pobyc samej a moim towarzyszlom tez by sie przydalo rozprostowac lapki.

Gdy wyszłaś na zewnątrz mimo wczesnej pory było ciepło i słonecznie a co ważniejsze cicho wszyscy jeszcze spali. Przechodząc przez park zauważyłaś że w cieniu drzewa ktoś ucina sobie drzemkę. Może i samej osoby nie widziałaś ale miecz oparty o drzewo poznałaś błyskawicznie.

Czy on wszedzie musi byc tam gdzie ja. Widac wampirek sobie ucina drzemke mam nadzieje ze tylko nke umie czytac w myslach. obeszlam go i udalam sie na jakas polanke i wypuscilam swoich towarzyszy.

Chłopak nawet nie drgnął a tylko spał w najlepsze. Gdy wypuściłaś pokemony wszystkie rzuciły ci się w ramiona gdyż nie widziały cię jakiś czas. Twoi towarzysze bawili się wokół ciebie na polanie ale po chwili zauważyłaś że Eevee gdzieś zniknął.

Bawilam sie chwile ze swoimi towarzyszami lecz za chwile polecilam im by szukali Eevee. Moltres szukaj z powietrza wraz ze Starlym. Surskit choc na moje ramie reszta rozdzielcie sie. Spotykamy sie tutaj ponownie. Badzcie w zasiegu glosu spojrzalam jeszcze tylko na chlopaka i ruszylam.

Pokemony zaczęły szukać swojego przyjaciela. Ale to że spojrzałaś na chłopaka zaoszczędziło wam trudności. Eevee jakby nic się nie działo siedział na brzuchu chłopaka a sam Lucian głaskał poka wyraźnie zadowolony.