Coś tam, coś tam było - Lau

Dziewczynka spojrzała na malucha, którego niosła.
- Mam już podobnego. Ale może go zachowaj, będą jak rodzeństwo.
Powiedziała i uśmiechnęła się jak słodkie niewiniątko. Szkoda tylko, że nie wiedziała co się święci.

Raczej go sprzedam. mruknelam cicho ale tak by slyszala i schowalam poka do ballki. Szlam dalej do bazy ze staruszkiem i dziewczyna.

Agata się zasmuciła, no ale trudno. W końcu dotarliście do miasteczka gdzie znajdowała się baza i sklepik staruszka.
- Idźcie wypocznijcie, jutro dostaniecie rozkazy.
powiedział wam starzec a sam poszedł na komisariat policji.

Spojrzalam na zegarek ktora jest godzina. Ledwo zobaczylam baze a dostalam jakby skrzydel u ramion i pognalam do swojego pokoju. Chcialam zarzyc odpowiedniego odpoczynku a nie lazac po lesie itp.

Była dokładnie 20:48 akurat odpowiedni czas na zaznanie wypoczynku.
- Może dzisiaj ty pierwsza pójdziesz pod prysznic?
Zaproponowała dziewczynka co było dość dziwne. Zawsze pierwsza się pchała.

Poczekam az ty skonczysz. powiedzialam z doza nie ufnosci, wolalam pobyc sama a ona mi to uniemozliwiala. Byla niczym piate kolo u wozu. To juz zaczynalo bbyc denerwujace,. Nie doasc ze musialam byc odpowiedzialna za siebie to jeszcze mam ja pod opieka. Nie moglam decydowac sama a sluchac jakies smarkuli. Oooojjj taaaak... byla denerwujaca...

Denerwująca? Oj... na pewno mniej niż rozdzielanie "nieufności". Dziewczynka poszła do łazienki a po chwili wróciła cała roztrzęsiona.
- Nie ma ciepłej wodddy
Powiedziała i szybko wskoczyła pod koc.

xD nie umiem na lapku pisac >.<"
____________
W taki razie poczekam az bedzie Usiadlam w saloniku i wlaczylam MP3 z muzyka w sluchawkach i wzielam sie za czytanie ksiazki. OOooo tak... To jest wypoczynek.. zaczelam sie relaksowac dajac odpoczac miesniom.

W końcu zasnęłaś, a rano obudziłaś się trochę zmęczona. Zapewne to z powodu dźwięków muzyki, która całą noc grała w tych słuchawkach. W sumie dopiero niedawno baterie w mp3 padły z wycieńczenia. Agata jeszcze spała, a dziś... dziś czas na przyjęcie nowych rozkazów.

O dziwo obudzilam soe zmeczona jak nigdy gdy zasypiam z muzyka. Skoro dziewczyna jeszcze spi postanowilam sie umyc. Wczoraj nie zdazylam. Cicho by nie budzic malej udalam sie do lazienki z ubraniem na zmiane i po ogarnieciu sie wyszlam i rozsypalam zarcie do misek pokemonow i wszystkie je wypuscilam. W czasie gdy jadly sama zaczelam przygotowywac sniadanie.

Dźwięk sypanej karmy i zapach szykowanego przez ciebie jedzenia obudziło dziewczynkę.
- Jeszcze pięć minut.
Powiedziała wiercąc się a po chwili wstała. Do twych uszu dobiegło głośne ziewnięcie.

Spij spij spokojnie. mruknelam. Gdy jednak juz wstala poinformowalam ja ze ma juz ciepla wode. Usmiechnelam sie pod nosem ponkewaz dla niej na jedzenie nie starczy. Jednak oddalam jej 1/4swojej porcji bo byla i tak dosc duza.

Dziewczynka uradowana zjadła posiłek o czym poszła znów do łazienki. W końcu trzeba nadrobić wczorajsze, marznięcie.
- Mam złe przeczucia co do dzisiejszych rozkazów.
Rzekła tak głośno abyś ją usłyszała po czym wyszła z łazienki. Miała na głowie taki ręcznikowy turban, zabawnie to wyglądało.

Niw musisz isc ze mna. pwiedzialam obojetnie sprzatajac po sniadanaiu a nastepnie pakujac swierze manatki do torby chowajac pokemony do pokeballa.

Dziewczynka również zaczęła się pakować i wlepiła w ciebie te swoje duże oczęta.
- Muszę, w końcu też jestem agentką.
Powiedziała a po chwili byłyście już gotowe do drogi.

Ale nie musisz ze mna. powtorzylam kladac wyrazny nacisk na ostatnie wyrazy. Wyszlam z pokoju upewniajac sie ze nic nie zostalo i wyszlam zamykajac za soba drzwi. Skierowalam sie do sklepikarza zakladajac sluchawki na uszy.

Chyba dziewczyna nie zrozumiała aluzji bo... poszła za tobą.
- Nic nie szkodzi.
Powiedziała tylko i wkrótce byłyście w sklepie.
- Witajcie. Mam dla was smutną nowinę.
Rzekł staruszek gdy tylko znaleźliście się w sklepie.

Musimy sie rodzielic? spytalm z udawanym smutkiem, uwaznie rozgladajac sie po sklepie wypatrujac czegos co moze dac wskazowke czego dotyczy smutna wiadomosc.

Starzec spojrzał na ciebie i zrobił duże oczy.
- A ty co? Jasnowidz?
Spytał po chwili a Agata pobladła i posmutniała.
- Nie...
Pisnęła jeszcze cicho.

Czasem ma sie te swoje przeczucia. wzruszylam ramionami udajac ze sie martwie. Jednakze ta nowina mnie ucieszyla i w oczach bylo mozna zauwazyc iskierki. O tak.
Nie martw sie, duzo juz umieszporadzisz sobie. pocieszylam Agate. Jak widac jest duzo do zrobienia i potrzebuja wiecej rak.

Ale poczułaś, że coś skacze w twojej torbie jak porąbane. Chyba jajko wykluło się cichaczem i teraz masz na głowie poke-malucha.
- Coś się stało?
Spytał starzec i spojrzał na ciebie lekko zdziwiony.

Sciagnelam plecak i zajrzalam do srodka, jednak wpierw odpowiedzialam starcowi
Dostalam jakis czas temu jajko i chyba sie wyklulo w koncu. usmiechnelam sie i zeskanowala. stworka.

Cytat :

Nr w Dexie: #209
Nazwa: Snubbul
Płeć:
Charakter: Mala wredotka, która wszędzie wlezie, jednak kocha swojego trenera i pójdzie za nim w ogień.
Typ: Normalny
Lvl: 3.00
Ataki: Ice Fang, Fire Fang, Thunder Fang, Tackle, Brick Break, Scary Face, Tail Whip
Zdolność: Intimidate

Garść informacji wypluł twój pokedex a ty mogłaś wreszcie wrócić do nudy misji.
- No dobra, gotowa na rozkazy?
Spytał w końcu sklepikarz.

Ktos cie prosil o usuniecie ability xd?
__________
Owszem. powiedzialam biorac pokemona na rece usmiechajac sie szeroko. Teraz chociaz moja radosc przykrywa fakt ze mam nowego towarzysza.

Tak. MG musi znać umiejętności pokemona i nie potrzebuje wpisu ability.
___________________________________________________________________
Starzec właściwie nie miał dla ciebie nic konkretnego. Po prostu kazał ci wyruszyć w podróż do odległego miasta na północy.
- No to powodzenia.
Powiedział starzec i jeszcze zaznaczył ci ścieżkę na mapie. Będzie dłuuga...