Corvis Corax - stalowa ręka

Mankey? Pokemon walczący... w takich sytuacjach najlepiej sprawują się duchy.
- Rotom, pokażemy na co nas stać. Gotowy do walki?
Spytał chłopak i znów sprawdził poziom wroga.
- Rotom szybko użyj double team aby zdekoncentrować przeciwnika po czym zaatakuj go Confuse Ray. W następnej chwili przejdź do Thunder Wave i atakuj swoim Astonish. Znów wykonaj double team i zacznij obracać się dookoła przeciwnika wraz ze swoimi kopiami a później Thundershock. Na koniec wniknij w drzewo aby nie mógł cię zaatakować.

Mankey miał 22 poziom. Tak wiec będzie trochę trudniej. Nim Rotom zaczął w ogóle cokolwiek robić to poke-małpa zniknęła w koronach drzew i Twój stworek nawet nie mógł go znaleźć. Niezbyt ciekawie, bo Rotom czuł się coraz mniej pewny siebie.

Corvis się poważnie zirytował, że jego cała taktyka w ogóle poszła na złom.
- Rotom zacznij od wielokrotnego double team dla zwiększenia uniku następnie stań się niewidzialny i wniknij pod ziemię. Wypatruj przeciwnika, a gdy go zobaczysz zaatakuj Cofuse Ray a później Thundershock. Jeśli nic z tego nie wyjdzie przejdź do Uproar. W końcu to dźwięk, nawet jeśli go nie będziesz widział to jest szansa na trafienie. Jak spróbuje cię zaatakować to wniknij w pień, to będzie doskonała kryjowka.

Bardzo sie to wszystko przeciągało. Rotom się schował i czekał na przeciwnika. Mankey w koncu zsunął się z jenego z drzew i rozejrzałw poszukiwaniu duszka, kiedy nagle dostał Confuse Ray i Thundershock. Wrogi pokemon użł Rock Slide, a Rotom oddał mu Uproar. Przed kolejnymi atakami Twój duszek zaczął się chować.

M 67%
R 79%

No to dobra, teraz przeciwnik powinien być lekko skonfuzjowany.
- Rotom szybko użyj Thunder Wave. Jeśli go jeszcze sparaliżujesz to jesteśmy ustawieni. Następnie astonisch i znów Thundershock. Gdyby spróbował cię zaatakować rock slide wniknij w niego. Sam oberwie i jeszcze zaatakuj go od środka Uproar i przeniknij do ziemi.
Hah, obleśny plan.

Nie dość, że konfuzja to teraz paraliż. Mankey był w niezbyt dobrej sytuacji i zbierał baty, a przeciwnik nie mógł nic wymyślić sensownego na to wszystko. Wkrótce poke-małpa padła niezdolna do walki pod ciągłymi ciosami Rotoma.

Rotom 50% + 0,8 do lv.

Super. Kolejny etap. Chyba, że to walka na dwa pokemony...
- Doskonale się spisałeś.
Pochwalił pokemona trener i wziął go do leczenia.

To była walka dalej 1 vs 1. Kolejne pojedynki są jutro. Leo znowu wygrał.
- Hah, było super - powiedział. - Strasznie słaby mi się trafił - uśmiechnął się.
Lily jak się okazało również wygrała. Znowu Venonata użyła.

No to dobrze. Wszystko szło jak się należało.
- Ja użyłem ducha przeciwko walczącemu. Nie miał zbytnio manewru.
Powiedział Corvis i złapał Leo za rękę.
- Teraz możemy iść zagrać.
Dodał i pociągnął go tam gdzie poprzednio.

- No to chodźmy - powiedział Leo.
Dziewczyny zaciekawione pobiegły za wami i wkrótce zajęły się graniem w jakieś coś, co trzeba było podskoczyć na czas. Leo zaciągnął Cię na kręgle.

Na kręgle? A jak w to się gra? Chyba polega na tym, żeby kulą przewrócić te bile czy jak to się tam zwie.
- Nigdy tego nie robiłem.
Powiedział Corvis i rzucił kulą w kierunku bil. Tak rzucił zupełnie jak piłką.

Iiii... Nie zbiłeś żadnej. Leo się zaśmiał i poc hwili zaczął Ci wszystko objaśniać. W koncu udało Ci się zbić.. wszystko!
- Haha świetnie ci poszło - powiedział Leo zadowolony z faktu, iż jego tłumaczenia nie poszły na marne.
Po tym było bardzo fajnie pograć, aż w końcu Leo pociągnął Cię do bilardu.

Bilard. A to też było nowością. Bez ręki raczej się nie gra w takie gry, a teraz...
- O tym też nie mam zielonego pojęcia.
Rzekł niebieskowłosy i dał całusa Leo. A co tam, strzał w pierwszą z brzegu bilę, niebieska jest ładna ^^

Po chwili tutaj też zaczęły się tłumaczenia i to Twoje uwzięcie na niebieską, z czego Leo nie mógł ze śmiechu. Po chwili też dał Ci buziaka i mogliście grać dalej. Jak już opanowałeś zasady to bardzo chciało Ci się spać. Dziewczyny już poszły do pokecenter.

Musiało być późno.
- No dobra. Oddam jeszcze Arcanine pod opiekę siostrze Jenny jakaś przekąska i idę spać.
Powiedział chłopak przecierając oczy ze zmęczenia.
- Musimy być jutro wypoczęci.

- Noo - powiedział Leo.
Oddałeś Arcanine i w stołówce wcięliście na szybko kanapki, po czym poszliście do pokoju. Leo pierwszy zajął łazienkę i po chwili z niej wrócił.

No to teraz Corvis poszedł pod prysznic dla odświeżenia a gdy wrócił rzucił się na łóżko. Jeśli Leo już leżał to na niego, a co tam.
- To był dobry dzień.
Stwierdził niebieskowłosy i przytulił się do chłopaka.

Tak więc po chwili na nim leżałeś.
- No bardzo dobry - uśmiechnął się Leo.
Objął Cię i pocałował bardzo zadowolony. Poczułeś, że używa tych swoich ramion by Cię dodatkowo objąć.

Dodatkowe objęcie dodatkowymi ramionami. Dziwne, no ale trudno...
- Dobranoc.
Rzekł chłopak i spróbował zasnąć.

Dla Leo to chyba aż tak dziwne nie było.
- Dobranoc - powiedział.
W końcu zasnąłeś. Sniła Ci się.. chyba przyszłość. Czarny pokemon, spowity nocą, którego elementy ciała dodatkowo spowiła czerwień. Rozpoznałeś w końcu w stworze Arceusa. Tylko takiego... złego... Obudziłeś się rano z dziwnym odczuciem, a Leo spał w swojej bardziej pokemonowej formie.

Właściwie, która to godzina? Jeśli wcześnie to Corvis ukradkiem udał się po jakieś śniadanie na stołówkę i przyniósł je do pokoju. Leo będzie miał fajną niespodziankę jak się obudzi.

Była siódma rano. Po chwili miałeś dla was śniadanie. Wyśmienicie pachniało i chyba od tego Leo zaczął się budzić. Zdążyłeś jednak je rozłożyć.
- Cześć - odezwał się na wyjściu Leo i spojrzał na śniadanie. - Oo jedzonko - ucieszył się i Cię pocałował. - No to smacznego - zabrał się za wcinanie.

Corvis także zabrał się za wcinanie. naprawdę mogła to być ciekawy dzień. Zwłaszcza, że dzisiaj turniej toczy się dalej.
- Smacznego, a jak tobie się spało?
Spytał chłopak i zaczął rozmyślać o jakiś taktykach. Rotom był przydatny, nie ma co.

- Bardzo dobrze - powiedział. - Jak zwykle robiłeś mi za przytulankę - uśmiechnął się.
W końcu zjedliście i byliście pełni. Dalsze etapy mają się zacząć od dwunastej. Zapewne jutro będą najciekawsze walki... Aż się nie mogliście doczekać.

O dwunastej, no to nieźle. Teraz czas na szybki prysznic dla otrzeźwienia a później trzeba się ogarnąć do walk. No koniec jeszcze wypad po Arcanine, ciekawe jak się ma.