Corvis Corax - stalowa ręka

- Pewnie - powiedział Leo.
Tak więc po chwili odnaleźliście ślady pokemona i zaczęliście go szukać. Dopiero teraz zauważyłeś, że możesz "wyostrzyć" swój węch. Bardzo dziwne, ale nie ma się co dziwić skoro jesteś częściowo pokemonem...

Lepiej tego nie robić bo... może śmierdzieć.
- Ciekawe co to za ślady.
Powiedział Corvis sącząc z kokosa.
- Coś ci przypominają?
Spytał chłopak sprawdzając czy aby to coś nie jest zbyt duże.

- Nie wiem, nie widziałem jeszcze takich - odpowiedział Ci chłopak.
Dalej wędrowałeś przez wyspę, aż w końcu usłyszałeś szelest i dźwięk łamanych gałązek, Twoim oczom ukazał się taki stwór:

Chłopak szybko zeskanował pokemona.
- Na pewno jest latająco trawiasty.
Na pewno fajny ale po co drugi roślinny? Się zobaczy po skanie... skan. ;D

Tropius lv. 13 Samiec
Charakter: Wojowniczy i wytrwały pokemon. Nie boi się niczego i stara się w każdej walce wykazać jak najbardziej.
Ataki: Leer, Gust, Stomp, Razor Leaf, Synthesis,
Zdolność: Solar Power,

Pokemon po chwili odwrócił się w waszym kieunku i na was spojrzał.
- Troo! - przyjął bojową postawę.

Skoro taki wojowniczy...
- Hej tropius, co powiesz na... nie wiem pojedynek?
Spytał corvis przebierając w pokeballach. Hm... dzisiaj może... Castform. No chyba, że jest tu jakiś zbiornik wodny.

Nie było zbiornika wodnego, a ocean był daleko.
- Troo! - zasyczał pokemon i stanął przed Tobą, czekając na przeciwnika.
Leo siadł sobie na jednym z drzew i wypijał kolejnego kokosa.

Skoro tak... chłopak wypuścił swojego castforma.
- Mały użyj na początek powder snow a później sunny day. Wtedy roślinne ataki wiele ci nie zrobią. Schowaj się za drzewem i wyłaniaj się z niego co chwilę strzelając w przeciwnika ember jak jakiś snajper. Jak się zbliży to spróbuj wykonać piruet i wleźć mu na plecy.

Tropius od razu rzucił się z Razor Leaf. Na szczęście Castform uniknął ruchu i po chwili zmienił już typ. Ember dawało Tropiusowi popalić i dosłownie i w przenośni. Dzikiemu stworowi tylko raz udało się trafić Twojego podopiecznego.

T 50%
C 85%

Hyhy, no to w ramach treningu do następnej sali...
- Castform zaatakuj tropiusa z water gun. Niech będzie cały mokry a później powder snow. Miejmy nadzieję, że tak zamarznie. Później zacznij latać zygzakiem i znów atakuj ember, na koniec uderz przeciwnika z całej siły tackle i znów ember.
I poleciała kolejna dawka komend.

Twoja strategia podziałała. Pokemon faktycznie zamarzł a wkrótce był już niezdolny do walki. Castform ucieszył się ze swojej wygranej, a Leo podał Ci następnego kokosa. Chyba mu spasowały.

+ 0,7 do lv.

No skoro było tak. W sumie szkoda zostawiać tak dobrego pokemona na pastwę losu.
- Może damy go Lily na przeprosiny za tamto.
powiedział Corvis chowając castforma do pokeballa.

- No dobry pomysł - powiedział Leo.
Po chwili rzucił w niego swoim pokeballem i stwór się złapał. Robiło się już bardzo ciemno, a dziewczyny lepiej nie budzić, ciągle miała zły nastrój...

- Dobra wracajmy już.
Powiedział Corvis zachwycony postępami swojego pokemona.
- Może nam wybaczy...
Zamyślił się chłopak i znów się odezwał.
- Ale masz zdjęcie?

- Może - powiedział Leo. - Widziałem takiego jednego Tropiusa na pokazach, był świetny, może tym ją przekonam jak jej opowiem? - zaproponował.
Po chwili byliście przy dziewczynie. Ta dalej spała.

No ludzie, ile można...
- Ona śpi. To może zróbmy to samo?
Zaproponował niebieskowłosy kładąc się gdzieś nieopodal.
-Brakuje mi normalnego łóżka.
Dodał po chwili chłopak.

- Nie tylko tobie - mruknął Leo.
Położył się zaraz obok Ciebie. W końcu się przytulił.
- Przynajmniej ma mi kto porobić za pluszaka - wyszczerzył się żartobliwie.

Corvis ucałował go delikatnie.
- Ja też mam swojego misia.
powiedział wtulając się w niego i spróbował zasnąć.

Wkrótce obydwaj zasnęliście. Nic Ci się nie śniło chociaż czułeś, że Leo się nieco wiercił. Jak się obudziłeś to zauważyłeś, że chłopak wytrzepuje sobie piasek z bielizny. Zresztą Ty także miałeś...

No niestety, ale co z tym zrobić. Chłopak zaczął wytrzepywać zawartość swojej bielizny.
-I jak się spało?
Powiedział Corvis spoglądając czy Lily jeszcze śpi.

Lily już nie spała, tylko trenowała spory kawałek dalej ze swoimi pokemonami.
- Tak to jest zasypiać na piasku - bąknął Leo, z powrotem zakładając swoją bieliznę.

Chłopak spojrzał na "co nieco" po czym zwrócił się do Leo.
- Masz ten pokeball? Może to dobra chwila.
Zaproponował czekając na jego reakcję.

Po chwili Leo już miał założoną i bieliznę i spodenki.
- Tak, mam - powiedział. - No to chodźmy - zadecydował.
Po tym wstał i ruszył w kierunku dziewczyny.

Corvis spojrzał znacząco na chłopaka. I chyba ten nie miał zamiaru zaczynać.
- No więc...
Zaczął niepewnie.
- Chcielibyśmy ci coś dać.

- Jako przeprosiny za tamte nasze bazgroły na twojej twarzy - dokończył Leo nieco z obawą, jakby gdzieś nagle miał wyskoczyć jej brat.
Po chwili dał dziewczynie pokeballa z Tropiusem. Ta byłe zaskoczona.
- Umm... No dobra - powiedziała i wypuściła pokemona.
Z jej reakcji mogliście stwierdzić, że bardzo się jej spodobał.