Coś tam, coś tam było - Lau

A myslisz ze czemu biora dzieci i mlodziez do agencji? zaprowadzilam ja do swojego szefam

Jaki tam szef, łącznik.
- Witam czym mogę panienkom służyć.
powiedział starzec gdy tylko weszłyście do jego sklepu.
- Mam oś specjalnego na zapleczu.
Dodał po chwili.

To ta dziewczynka z ktora pan rozmawial. pokazalam mu Agate.
Niech pan prowadzi. W takim razie.

Wkrótce byliście na zapleczu a mężczyzna podał ci jakąś skrzynkę.
- Nowe pokeballe.
Powiedział biorąc kolejną skrzynkę.
- Agencja nie ma nic przeciwko. Skończyłaś szkolenie więc możesz być jej nauczycielem. Oczywiście jeśli chcesz.
Rzekł niosąc jedną ze skrzynek do sklepu.

Ale czego mialabym ja nauczuc? Nic nie wiem na temat szkolen. spojrzalam podejzliwie na pokeballa. Czemu dwa?

Czemu dwie skrzynki?
- Tyle mi dowieźli. A na pokemonach tyle się znasz przecież.
Powiedział prosząc cię o przeniesienie skrzynki.
- A teraz macie po pokeballu.
- Pokemon w niego złapany będzie przyjaźniej nastawiony do ciebie.
Powiedział rozdając wam po kuli.

Zgodnie z poleceniem poszlam po skrzynke.
Owszem znam sie, musialam jakos radzkc sobie sama ale .... spojrzalam zdziwiona na pokeballa Dziekuje bardzo.

Starzec stanął w końcu za ladą i spojrzał na ciebie.
- Mogę czymś jeszcze służyć. Może być zamówienie na piśmie.
powiedział a dziewczynka pociągnęła cię na dół i szepnęła.
- Chyba chce raport.

Dziekuje nic wiecej nie trzeba. Mam juz wolne na dzis? spytalam starca krecac glowa do dziewczynki.

Starzec spojrzał na ciebie.
- mam nadzieję, że nie zapomniałaś o zleceniu posłańca z Meadow City.
Rzekł przecierając ladę.

O czym? spytalam przerazona na starca.

Staruszek spojrzał na ciebie z miną "skleroza w tym wieku?".
- Miałaś pójść na pocztę i zatrudnić się jako kurier, żebyś mogła podróżować między miastami służbowo.
Powiedział po chwili.

Mialam wysledzic tylko Team Rocket. odparlam patrzac na niego po opanowaniu sie.

Mężczyzna spojrzał na ciebie.
- Nie miałaś takiego rozkazu. W Meadow City nie ma Team rocket.
Rzekł spoglądając na dziewczynkę.

Chyba ktos tu ma skleroze. szepnelam. Dobrze to chyba nalezaloby to zrobic. A co poczac z Agata?

Mężczyzna zerknął na dziewczynkę.
- Przyucz ją, a później dostanie własne zlecenie.
Powiedział siadając na stołku. po chwili wszedł jakiś klient.

Dziekuje za zamowienie. Do widzenia. usmiechnelam sie do starca po czym wyszlam z mala ze sklepu. Chyba bedziesz ze mna dzielila pokoj jak tak. Choc pokaze ci go.

Agatha się zgodziła.
- No dobra. A co powiesz na mały trening?
Spytała trzymając dwa pokeballe w dłoni.

Zgoda, znajdzmy jakies ustronne miejsce. kiwnelam glowa wyciagajac swoje kolki.

Poszłyście na jedną z pobliskich łąk. Było cicho i przyjemnie a młoda towarzyszka wypuściła swojego pokemona.

-Zacznij.
Powiedziała uradowana Aga.

Skoro tak wolisz. skinelam glowa i wypuscilam Moltresa i zwrocilam sie do niego:
Dobra zaczynaj, Aerial ace wznies sie jak najwyzej i uzyj Fire Spin, nastepnie zlec majestetycznie i zaatakuj Ember. Gdy cie zaatakuje rob unik i kontruj Ember, a nastepnie Roost.

Seviper zrobił szybki unik, lecz aerial ace nie dało się powstrzymać. W desperackim ruchu przeciwnik zaatakował swoim Swagger przez co Moltres ranił dotkliwie sam siebie. A następne ember okazało się być pudłem.
Seviper: 60%
Moltres: 70% +konfuzja ++atak

Połączone ataki okazały się nad wyraz silne. Aż pokemon przeciwnika padł rozłożony na łopatki.
Moltres: 70% +konfuzja ++atak +0,4lv
- No to może jednak kiedy indziej.
Powiedziała zakłopotana dziewczynka.

Nie masz sie czego wstydzic, Musisz nauczyc sie dobierac pokemony do przeciwnika. Ktory zywiol pokonuje jaki ze tak powiem. cofnelam Moltresa do pokeballa, pewnie i tak juz sensacje wzbudzil. Pozwol przeciwnikowi wybrac jako pierwszemu pokemona. wyciagnelam do niej reke Chyba czas pokazac ci pokoj co?