Czas na zemstę - Gra Yomi

Z całej siły uderzyłam go łokciem w kark. To podziałało w przypadku policjantki zobaczymy czy podziała w przypadku takiego chłopa. Chociaż równie dobrze mogłabym kazać Lucario go znokautować.

Jednak udało Ci się znokautować gościa. Siły miałaś tym bardziej, że znowu miałaś nerwa totalnego. Facet tylko coś jęknął i już padł jak długi na ziemi. Ciebie tylko nieco łokieć Cię bolał, ale satysfakcja jest.

Popatrzyłam zadowolona na leżącego gościa. Zaczęłam go najpierw przeszukiwać, by odnaleźć ta kartkę która dostał. Zamyśliłam się. No i trzeba będzie go jakoś związać. albo i też zawlec na komisariat, ale najpierw ja sobie z nim pogadam.

Po chwili znalazłaś tą karteczkę. Była pomięta jakby gościu miał zamiar zaraz ją wyrzucić. Miał w swojej kieszeni kajdanki, jakieś czarne pokeballe z literką R i nieco kasy. Po chwili facet zaczął wracać do siebie. Może go łatwo powaliłaś ale szybko wraca do siebie.

Złapałam jego kajdanki i szybko zakułam mu ręce. Odebrałam mu także pokeballe. -No jak słoneczko?- wyszczerzyłam się i schowałam to karteczkę do kieszeni uprzednio ją czytając. Kopnęłam gościa w brzuch, by lezał spokojnie.

Gościu tylko się zwinął jak go kopnęłaś.
- Czego chcesz? - syknął.
Próbował coś zrobić z tymi kajdankami, ale nie mógł. Był bezsilny i możesz się nad nim poznęcać.

-Teraz mi powiedz co planują Rocketsi. Wszyściutko i dokładnie. Wszystko co wiesz.- wycedziłam. Czekałam az coś powie. Nie byłam aż taka, by go ot dla zabawy się nad nim znęcać. Powie co będę chciała wiedzieć i go zawlekę na posterunek.

Facet popatrzył na Ciebie spod byka.
- Ode mnie nic się nie dowiesz - powiedział.
Jeszcze chyba odczuwał to kopnięcie w brzuch bo się strasznie zwijał.

-hm.. powiadasz, ze nic się nie powiesz? A co byś powiedział na spotkanie... z Mewtwo? On chyba baaardzo nie lubi Rocketsów i będzie mi wdzięczny jak dam mu się powyzywać na jakimś. Na przykład na tobie...- Wyszczerzyłam się. Udałam, ze właśnie sięgam po pokeball.

Facet prychnął.
- Nawet jak naprawdę masz tego Mewtwo to się nie wystraszę - powiedział.
Wygląda na to, że twardy jest...

-jak tam chcesz.- Odpowiedziałam i wypuściłam Mewtwo. [-Możesz spróbować wyciągnąć z niego informacje?- Spytałam się psychicznej legendy i zerknęłam na gościa. No to teraz zobaczymy czy jesteś taki twardy.

Mewtwo w pierwszej chwili próbował, ale po momencie się cofnął.
- Jest typu mrok - powiedziała legenda i mężczyzna szybko przeciął kajdanki przy pomocy Shadow Claw.
Uśmiechnął się paskudnie.

-Czyli... jest słaby przeciwko walce.- Powiedziałam i wypuściłam Lucario. -Przywal mu Focus Blast! A na każdy jego ruch używaj Detect.- wydałam polecenia pokemonowi. Jak miło. Trafiłam na jakiegoś mutanta.

Lucario użyła Focus Blast, bo wbiło faceta w drzewo. Może mają moce pokemonów, ale ludzka słabość częściowo ciągle została. Mewtwo machnął ogonem.
- Nie dość, że nic nie powie to jeszcze ma typ mrok - fuknął poirytowany.

-Walić to. To zawlekę go na posterunek i niech oni się nim martwią. z reszta mam jeszcze kartkę, którą dostał od innego kolesia.- Mruknęłam i wyjęłam ją, by na nią spojrzeć. -Lucario? Poradzisz sobie z zawleczeniem tego gościa czy mam ci pomóc? I odwaliłaś kawał dobrej roboty.- spytałam się swojego stworka.

Kartka była zapisana "pismem lustrzanym". Lucario kiwnęła łbem, że sama sobie poradzi i złapała gościa za kaptur. Po cjwili zaczęła go ciągnąć z Tobą do miasta, a Mewtwo schował się do balla, rzucając jeszcze przed tym nienawistne spojrzenie na Rocketowca.

Schowałam kartkę do kieszeni, w pokoju ją przeczytam. Zerknęłam na tego gościa i szłam obok Lucario. Trzeba będzie lepiej ostrzec policjantów, ze lepiej niech go trzymają w towarzystwie robaczych i walczących pokemonów, bo im jeszcze zwieje.

Wkrótce Lucario zaciągnęła gościa do komisariatu. Policjantka Jenny popatrzyła się na was zdziwiona, a potem spojrzała na bandytę.
- Kolejny członek zespołu R? - zdziwiła się.
Podeszła do was i spojrzała na gościa. Po chwili zdjęła z niego płaszcz. Mogłaś zobaczyć, że powyżej łokci jego ręce były pokryte czarną sierścią.

-Tak i na dodatek jakiś mutant. Chyba z typu mrok bo jak go poszczułam Lucario to Focus Blast na nim zadziałało. Super efektywnie na dodatek. lepiej jak go przytrzymacie w asyście robaczych i walczących pokemonów.- Odpowiedziałam i poklepałam Lucario po głowie. Czyżby jakiś mutant Zoroarka lub Pochyenny?

Raczej Mightyeny.
- Rozumiem, Ingo oraz Emmet przynieśli mi godzinę wcześniej mężczyznę zmutowanego z Venusaurem - wyjaśniła Ci.
Po chwili wyjęła Potion i Ci go dała. Teraz powiedziała, że będzie zajęta bo musi zabezpieczyć celę.

Wzięłam potion i tylko kiwnęłam głową. Czyli chyba mogę odejść. Krzyżówka z Venusaurem? Pewnie po wybuchu się tak porozłazili. Pożegnałam się z policjantką i ruszyłam w stronę wyjścia. Kiwnęłam na Lucario, by poszła za mną.

Wyszłaś z posterunku. Właśnie przez miasto szedł skiro i jak Cię zobaczył to Ci pomachał, żebyś za nim poszła i ruszył w las. Lucario popatrzyła się na Ciebie pytająco i chyba zrozumiała, że bedziesz miała napad złego nastroju.

Niezbyt zadowolona ruszyłam za Skiro. Mi chodziło tylko o informacje. Do niczego innego nie był mi on potrzebny. Tylko po się tak mnie uczepił? Nie przepadałam za nim, nawet mu to mówiłam a ten zawsze musi wymuszać jakieś spotkania zamiast od razu wszystko gadać. Idiota.

Jak byliście w lesie to chłopak stanął. Wytargał z krzaków jakiś plecak ze sprzętem.
- Wiesz może lepiej skorzystać jak ten ich nowy klon jest niedoświadczony? - spytał się Ciebie chłopak. - Czyli byśmy ruszyli dzisiaj - powiedział.
Po chwili wziął Twój pokenav i zgrał na niego mapę i Ci go oddał.

-Na tą wyspę? Jeszcze z tobą?- skrzywiłam się. Co mu tak spieszno? -Knujesz coś?- Warknęłam. Odebrałam swój pokenav. -Czy ty to w ogóle przemyślałeś? Jeśli wpadniemy im tam i uwolnimy mojego ojca oraz zrobimy coś z tym klonem to, ze mogą przyśpieszyć odwierty do odwróconego świata? Chcesz spowodować, by stali się jeszcze bardziej zdesperowani i zagonić ich w kozi róg? Będą jeszcze bardziej nieprzewidywalni.- warknęłam. Czy on w ogóle myślał o tym co może się stać czy tylko widział koniec swojego nosa?