Corvis Corax - stalowa ręka

Ci trochę jakby odetchnęli z ulgą. Dziewczyny chyba już im powyjaśniały to, że nie do końca jesteście ludźmi. Zresztą Karla też... W końcu dziewczyny wyciągnęły chłopaków z pokecenter do kina.
- Może my też się wybierzmy na seansik? - zaproponował Leo.

Seans... a może mały spacer w świetle zachodzącego słońca... Ci... Corvis wiedział, że nawet nie ma południa ale pomarzyć można.
- Aj zapomniałem spytać jakie jajo dostała.
Powiedział Corvis po czym rozejrzał się dookoła.
- A może pogramy w siatkówkę a do kina później?
Niebieskowłosy w siatkówkę też nie grał ale to szczegół.

- Um... no dobra, a potrafisz? - spytał się Leo rozbawiony.
Widząc jednak twoją minę zaśmiał się.
- No nic, tu na szczęście niezbyt wiele tłumaczenia - stwierdził.
Pociągnął Cię na rękę i po chwili byliście na boisku (podzielonym na kilka części do różnych gier) i Leo pożyczył piłkę w tutejszym składziku.

No dobra, Corvis oglądał kiedyś to w TV wystarczy tylko odbijać piłkę, żeby przeleciała przez siatkę.
- Ja jakoś nigdy nie miałem ręki do takich gier.
Zażartował niebieskowłosy i to dość dziwnie.

Leo mimowolnie się zaśmiał.
- No tak, przy takiej ręce to dość ciężko - powiedział rozbawiony.
Po chwili jednak zaczął Cię uczyć i udawało Ci się układać palce tak, by nie przebić piłki. Po około dwóch cieżkich godzinach Ci w końcu dobrze wychodziło.

Wcześniej brak ręki później metalowa a teraz inny dziwoląg. Sam pech, nie ma co.
- Żałuję, że nie mam swojej starej ręki. Ciekawe jaka była?
Może miła i lubiła biegać?

- No ciekawe - powiedział Leo.
Dalej graliście a chłopak o czymś myślał, bo kilka razy piłkę przepyścił.
- Hej, a moze gdybyś tak pokombinował z czasem? No wiesz... - powiedział Leo, wskazując na rękę. - Mógłbyś jakoś to ukrywać, bo na przykład u mnie kolory Giratiny potrafię zrobić, że są blade, Karla przesunąć...

Że niby cofnąć czas ręki do momentu gdy była normalna?
- Nie wiem. Ryzykowny pomysł.
Stwierdził Corvis, z resztą ręka w takim wypadku byłaby o kilka lat młodsza od reszty ciała.

- No cóż, mógłbyś ją jakoś przywrócić w czasie a jakby była młodsza o kilka lat to... ją postarzyć - zaproponował Leo.
To było dość ryzykowne, ale może i warte zachodu? Miałbyć normalną rękę i nie musiałbyś jej ukrywać.

Z drugiej strony, skoro ta ręka jest źródłem mocy to po jej utracie nie byłoby szansy na postarzenie. Ręka pięć lat młodsza od właściciela, niezbyt.
- Wątpię żeby coś z tego wyszło.
Stwierdził niebieskowłosy.
- Może chodźmy już do tego kina.
Dodał po chwili.

- No dobra - powiedział Leo.
Pocałował Cię i pobiegł oddać piłkę. Po tym poszliscie do kina, skąd akurat wychodziły dziewczyny i Zack oraz Ziggy. Zdawali się być bardzo zadowoleni, a Karla uwiesiła się swojemu u szyi.

Gry... ale mniejsza. Można by ich cofnąć w czasie albo postarzyć... ale nikt nie będzie na razie podejmować tak drastycznych kroków.
- Może pójdziemy na horror.
Powiedział niebieskowłosy.

- Czemu nie, teraz grają ponoć świetny film "Zabójczy Sharpedo", no i jest... 5D - powiedział Leo uciesozny.
Tamta grupka chyba was nie widziała, bo poszli do restauracji w pobliżu kina, a Twój chłopak już kupował wam bilety.

W sumie pewnie trąci komedią, ale czemu nie sprawdzić? Corvis przytaknął, że zgadza się na ten film.
- Oby to nie było coś typu "szczęki".
Powiedział chłopak rozglądając się za popcornem. To też trzeba kupić, obowiązkowo.

Popcorn był. I napoje także. W ten sposób zaopatrzeni po chwili byliście na sali kinowej. No i to był... prawdziwy horror. Komedią też trąciło, ale drastycznie pokazane wątki rozszarpywanych ludzi i inne... To było coś naprawdę mocnego, aż Cię dreszcze przechodziły ze strachu.

Narratora zawsze rozśmieszały przerysowane obrazy krwiożerczych istot, w których flaki lały się na lewo i prawo. Ale co tam, keczup na kimś bez pamięci robi wrażenie. Corvis zajadał się popcornem robiąc tylko przerwy gdy ilość flaków była zbyt wielka aby można było coś przełknąć.

Wkrótce film się skończył i jak wyszliście na zewnątrz to światło was nieco raziło po oczach. Było już popołudnie i Leo jeszcze jadł resztę popcornu, jaka m została.
- Mocny był ten film - stwierdził.

Corvis zmrużył oczy, gdyż słońce nieziemsko go raziło.
- Ale głupota bohaterów tych filmów jest powalająca.
"Ah... straszny rekin będę się drzeć zamiast uciekać z wody" i inne tego typu rzeczy.

Leo się zaśmiał. Po chwili jeszcze coś zjedliście i po chwili chłopak zaprowadził Cię do pokecenter. Tam w pokoju od razu poszedł do łazienki i po chwili wrócił.
- Ech sorka, zmęczony jakoś jestem - powiedział.

A to nie problem przecież. Corvis przecież nie jest jakimś niewyżytym erotomanem, który bez seksu nie przeżyje. Chłopak po prostu poszedł pod prysznic a gdy wrócił to położył się obok Leo.
- W takim razie śpij dobrze.
Szepnął i dał mu całusa.

Leo również Cię pocałował i po chwili obydwaj spaliście. Obudziliście się rano w tym samym momencie bardzo wyspani.
- Cześć - Leo przywitał się z Tobą i Cię pocałował.

No to było całkiem fajne. Ale koniec tego leżenia i odpoczywania.
- Dzisiaj muszę wznowić trening i może jeszcze podróż zaczniemy.
Powiedział cicho. Zgódź się... zgódź...

- No dobra - powiedział po chili namysłu Leo.
Po chwili poszedł się umyć i przebrać. Wkrótce łazienka była zwolniona dla Ciebie. Chłopak jeszcze się dobudzał po tej nocy.

Corvis również poszedł do łazienki i zajął się poranną toaletą. Lepiej wymyć się dobrze na zapas, przy ujemnych temperaturach może być z tym kłopot.
- Poszukajmy dziewczyn i w drogę.
Zarządził chłopak podczas mycia zębów.

- Oki - powiedział Leo.
Po chwili znaleźliście dziewczyny z Zackiem i Ziggym w stołówce jak zajadali sobie duuużą Pizzę. Zdawali się być wszyscy zadowoleni.