Corvis Corax - stalowa ręka

Ciekawe czy są tu jakieś pokemony. Roślinny by się przydał.
- Rozejrzyjmy się za czymś ciekawym.
Powiedział chłopak oglądając rozległe ogrody.

W pewnej chwili ujrzałeś takiego pokemona, beztrosko sobie spacerującego:

Spojrzał na was po chwili wyraźnie zaciekawiony.

- Ciekawe co to.
powiedział Corvis skanując malucha pokedexem.
- Może chcesz trochę karmy?
Spytał wyciągając rękę z jedzeniem.

Cytat :

Budew lv. 10 Samica
Charakter: Uprzejma i dobrze wychowana, jednak jak jest sam na sam to potrafi być bardzo dziecinna. Wyczulona na punkcie braku kultury.
Ataki: Absorb, Growth, Water Sport, Stun Spore, Giga Drain,
Zdolność: Natural Cure,

Pokemon spojrzał na i podszedł. Kiwnął łebkiem, a raczej ciałem i zaczął spokojnie wcinać karmę.

No ładny maluch, nie ma co.
- A może byś chciała się do mnie przyłączyć.
Powiedział wyciągając pokeballa.
- Jeśli cięto uspokoi to może być najpierw pojedynek.
Dodał po chwili niebieskowłosy.

Pokemon nie chce walczyć. Przekonało go to, że się grzecznie go pytasz o zgodę. Po chwili nawet chyba z uprzejmości sam dotknął balla i był już Twój.
- No nieźle - powiedział Leo.

Przynajmniej poszło szybko.
- No świetnie. Mam ziemnego, roślinnego, psychicznego.
Powiedział chłopak namyślając się dalej.
- Jeszcze ognisty i wodny przynajmniej.

Leo się uśmiechnął.
- I będzie zespolik na każdą okazję - zaśmiał się.
- Ja tam wolę poke-robaki... - powiedziała Lily tylko.

Robaki są nuuuudne.
- Robaki są... blee...
opisał zwięźle swój stosunek do tego typu.
- No chyba że scyther albo coś tego pokroju.
Dodał po chwili przechadzając się ogrodem.

Po chwili weszliście do jakiejś altanki, gdzie nagle... mnóstwo Burmy!

- O rety ale fajnie - powiedziała dziewczyna.
Leo natomiast wystawił język w geście niezadowolenia.

Corvis zrobił duże oczy i zaczął się rozglądać za jakimś samcem. Te mają w końcu fajne ewolucje.
- nie są najgorsze.
Powiedział skanując wszystkie po kolei.

- Robal to robal... - stwierdził Leo.
Po chwili wśród masy samiczek udało Ci się znaleźć samca. Lily natomiast chciała złapać osobnika i tej i tej płci.

Albo z resztą... robal się nie przyda.
- Jednak nie.
Powiedział niebieskowłosy pokazując dziewczynie gdzie jest samiec.

Lily po chwili przekupiła obydwa pokemony jakie sobie wybrała smakołykami i po chwili pokemony były jej. Była ucieszona. Tak więc mogliście ruszać dalej. Było tu dużo małych akwenów... Tak więc można się spodziewać tutaj wodnych pokemonów. Ujrzałeś nawet jakiś kształt pod wodą.

Kształt pod wodą? trzeba to sprawdzić. Corvis rzucił mały kawałek karmy tuż przy brzegu aby zwabić pokemona.
- Ciekawe co tam będzie.
Powiedział cicho trzymając pokedex w pogotowiu.

Po chwili do karmy podpłynął taki stworek:

Leo tymczasem przeszukiwał pobliskie krzewy w poszukiwaniu czegoś dla siebie, a Lily niańczyła złapane przez nią dwa Burny.

O... wodny. Ale nie tego Corvis szukał.
- Masz tu jakiś fajnych znajomych?
Spytał rzucając więcej karmy. Może coś jeszcze przypłynie.

Buizel wskazał na jakąś rybkę, która także podpłynęła tu w pewnym momencie by zjeść:

Stworek wyglądał w pewnym sensie uroczo.

No był świetny. Aż się spodobał Corvisowi.
- Jaki on jest fajny.
Zachwycił się nad nim chłopak i zeskanował pokemona.
- Co powiesz na wspólną podróż?
Zapytał go po chwili.

Cytat :

Remoraid lv. 9 Samiec
Charakter: Zadziorny pokemon, który nigdy nie przegapi okazji do walki.
Ataki: Water Gun, Lock-on,
Zdolność: Sniper,

Pokemon dał Ci w twarz strumieniem wody i zaczął krążyć wokoło jakby domagając sie walki.

Walka? Chłopak wypuści swojego pokemona.
- Dobra. Trapinch zacznij od sunny day a później ciśnij prosto w niego swoim solar beam. Następnie odskocz i atakuj Faint Attack.
Zobaczymy jak to pójdzie.

Trapinch jak użył Sunny Day to dostał Water Gun, lecz później odwdzięczył się pokemonowi swoim Solarbeam. To mocno poturbowało dzikiego pokemona. Faint Attack jeszcze bardziej dołożyło.

T 70%
R 30%

No było ładnie, na pewno blisko końca.
- Trapinch następne solarbeam, później się gdzieś schowaj i Faint Attack. Nawet nie trzeba celować, w końcu ten atak zawsze trafia.
Corvis wydał kilka komend spoglądając na remoraida.

remoraid po tej ofensywie w koncu padł niezdolny do walki. Twój Trapinch uniósł zadowolony swój łebek jakby chciał się pochwalić swoim zwycięstwem. Z krzaków słyszałeś jakąś... szamotaninę? Chyba Leo coś dopadł...

Trapinch + 0,5 do lv.

Corvis pogłaskał swojego podopiecznego a następnie stuknął remoraida ballem.
- Dobrze się spisałeś.
Rzekł po czym czekał na wynik szamotaniny.