Corvis Corax - stalowa ręka

No... masakra. Ale poczucie świeżości i tej czystości...
- Co by tu...
Corvis szybko wpakował siędo szafy. A jak tylko Leo wróci będzie jedno wielkie "Buuu"

Leo nieświadom niczego wychodził sobie z łazienki, kiedy Ty nagle wyskoczyłeś. Chłopak aż podskoczył.
- Gwaaach - i po chwili był pod łóżkiem.
W koncu stamtąd wyszedł.
- Ach, to ty... - bąknął.

Chyba lekka przesada...
- Nie gniewaj się.
Powiedział Corvis tuląc chłopaka na przeprosiny. Przecież to było dla zabawy.

- Się nie gniewam - zaśmiała się Leo. - Po prostu zrobiłeś rzecz, której się najmniej spodziewałem - zaśmiał się.
Leo również Cię przytulił i po chwili siedział na łóżku.

A co tam, Corvis usiadł sobie na tym samym łóżku.
- Właściwie, miałeś już kiedyś kogoś?
Spytał chłopak opierając się o ścianę.

- Niee co najwyżej tak dla żartów - powiedział Leo. - A ty? - spytał się po chwili.
Chłopak również oparł się o ścianę i przeciągnął zadowolony. W końcu znowu wyglądał bardziej jak pokemon.

Corvis chwilę się zastanawiał.
- No ja nie wiem. Nie pamiętam w każdym razie.
Powiedział po czym położył się na łóżku kładąc głowę na nogach Leo.

- Skoro cztery lata już temu straciłeś pamięć to raczej nie - zaśmiał się chłopak.
Rozsiadł się wygodniej i położył sobie rękę na Twoim ramieniu.

No raczej nie... ale kto myśli o szukaniu drugiej połówki podczas bolesnej rehabilitacji?
- Może i nie.
Powiedział Corvis a oczy zaczęły mu się kleić.

Leo również wyglądał na śpiącego. Po chwili położył się obok Ciebe na łóżku.
- Hm, chyba mnie nie wygonisz? - spytał krótko.
Poczułeś na sobie te jego dodatkowe ramiona. Leo zasnął i Ty po chwili także. Obudziłeś się rano wypoczęty.

No fajnie się spało. Nie ma co. Corvis przebudził się i spojrzał gdzie jest Leo. Oby spał i łazienka była wolna.

Leo spał sobie w najlepsze, wtulając się w Ciebie jak w jakiegoś pluszaka. W końcu udało Ci się wydostać z jego objęć i poszedłeś do łazienki. Tam umyłeś się i przebrałeś. Jak wróciłeś do pokoju to Leo już zaczynał się powoli budzić.
- Cześć... - mruknął jak zobaczył, ze już nie śpisz i podniósł się z łóżka.

E tam podniósł się na łóżko. Corvis położył się obok niego.
- Ja jestem gotowy.
Rzekł spoglądając na chłopaka.
- Ale mi się nie śpieszy.
Dodał po chwili.

- Mi też nie, zresztą widziałem jak Lily w nocy wyłazi z PC trenować więc mamy trochę czasu - powiedział po chwili Leo.
Rozłożył się wygodnie na łóżku i ziewnął.

Znów...
- Nauczmy ją rozumu. Szybko się ogarnij i idziemy ją budzić.
Powiedział Corvis już podirytowany tym jej dziwnym trybem dnia.

- Okey - powiedział Leo.
Po chwili chłopak zniknął w łazience i wrócił (przez ścianę) już ubrany i odświeżony po nocy. Pokój dziewczyny był obok, więc nie musieliście szukać.

Tak więc szybko do jej pokoju. Jeśli jeszcze spała to Corvis zaczął nią potrząsać.
- Wstawaj!
Jeszcze coś na pobudkę. Albo w ogóle nie będzie spała albo się nauczy.

Dziewczyna spała. Po chwili jednak się obudziła.
- Ej no o co chodzi? - ziewnęła.
Po chwili siadła na łóżku i przetarła oczy.

Corvis spojrzał na nią niezadowolony.
- Nie będzie tak, że w nocy łazisz a później musimy na ciebie czekać.
Powiedział chłopak spoglądając na nią.
- Ogarnij się a ja w tym czasie może potrenuję z pokemonami.
Powiedział i wyszedł na dwór wypuszczając swoje pokemony.

- No dobrze - westchnęła.
Po chwili zniknęła w łazience a Ty z Leo wyszedłeś na zewnątrz, by potrenować swoje pokemony. Po jakimś czasie przyszła do was Lily. Była przebudzona.
- Wzięłam zimny prysznic i jest OK - powiedziała.

No dobra... Ale skoro trening już rozpoczęty...
- Castform atakuj tą poduszkę z tackle. Ale najpierw zrób sunny day.
powiedział wyjmując poduszkę, którą pożyczył z poke center.
-Trapinch strzelaj z solarbeam w niebo a ty Mew lataj szybko zygzakiem między tymi drzewkami.
Pokazał mu równomiernie posadzone drzewa przy ulicy.

Pokemony zaczęły trenować. Castform wykonywał Twoje komendy i atakował poduszkę. Nawet jakby Cię trafił to niewiele by Ci to zaszkodziło. Lily wypuściła swoje pokemony i trenowała je, chociaż te były nieco zmeczone, to Venonat dalej zachowywał się jakby miał ADHD.

Corvis spojrzał na swoje pokemony.
-Castform daj z siebie wszystko. Mew prędkość na max'a a ty Trapinch teraz poćwicz gryzienie na jakimś kamieniu.
Wydał kilka komend.
- Jeszcze nic dzisiaj nie jadłem.
pozwolił sobie zauważyć chłopak.

Castform uderzył w pewnej chwili tak, że Cię mocno odepchnęło. W koncu pokemony były bardzo zmęczone treningiem a z poduszki niezbyt wiele zostało...Oj. No i zaburczało Ci w brzuchu. Leo chyba też odczuwał głód bo zaczął Cię ciągnąć do stołówki w PC.

Pokemony + 0,8 do lv.

Ale co tu się opierać. W końcu brzuch nie zając. Nie ucieknie niestety.
- No to smacznego.
Powiedział zaczynając się zajadać.