Corvis Corax - stalowa ręka

Biedna pościel. Teraz Corvis zaczął znów całować Leo.
- To ja pójdę pod prysznic.
Rzekł i tak zrobił. Ciepły prysznic dla uspokojenia. Bez tego pewnie długo nie zaśnie.

Po chwili ruszyłeś pod prysznic, Leo chyba postanowił zrobić to samo i jak Ty wyszedłeś to on tam wszedł. Wrócił w bokserkach i tak się przy Tobie położył.
- Hm dużo się działo - stwierdził chłopak.

Corvis leżał rozłożony i wyczerpany na łóżku.
- No i urządziliśmy ten hentai.
Powiedział zadowolony po czym obdarował Leo buziakiem.

- No mocny hentai - uśmiechnął się. - Następnym razem robimy na odwrót - powiedział w pewnej chwili i także Cię pocałował.
Leo ziewnął.
- Dobranoc - powiedział, po czym zasnął.

Corvis także miał zamiar pójść w ślady swego no... można już to powiedzieć, "chłopaka". położył isę wygodnie owinął kocem i zamknął oczy.

Po chwili zasnąłeś, a śniły Ci się niezbyt przyzwoite rzeczy na temat Leo. Obudziłeś się rano i ten jeszcze sobie smacznie spał. Ciągle jednak widziałeś uśmiech na jego twarzy.

Heh, to oznaka, że było dobrze. Chłopak wstał cicho i poszedł na stołówkę po dwa śniadania na wynoś. Następnie zabrał je znów do pokoju, oby Leo jeszcze spał. Będzie niespodzianka.

Po chwili dostałeś swoje dwa śniadania. Znalazłeś się w pokoju i Leo jeszcze spał. Jednak zanosiło się na to, że wkrótce się obudzi. Wasze śniadanie aż kusiło zapachem świeżości.

Corvis szybko rozłożył śniadania na stole i zaczął je rozkładać.
- No dobra. Powinno wszystko być cacy.
Powiedział cicho do siebie i usiadł na krześle czekając aż Leo się obudzi.

W końcu chłopak się obudził. Przetarł oczy i spojrzał zaskoczony na śniadanie.
- O, super - powiedział chłopak. - Przez to wszystko nieźle zgłodniałem - uśmiechnął się i przeciągnął.

Gdy tylko Leo się przyłączył Corvis zaczął jeść.
- Nie wiem co to ale jestem głodny.
Powiedział z uśmiechem zajadając się śniadaniem.

Leo się tylko zaśmiał. Po tym zabraliście się za jedzenie, aż sprzątnęliście wszystko. Było bardzo smacznie.
- Ciekawe co Lily robiła za ten czas - powiedział tylko Leo.
Po tym zaczął się ubierać.

No właśnie. Gdzie ona się podziewała? Corvis także zaczął się ubierać i szykować do drogi.
- Oby nic jej się nie stało.
Znów widmo siekier, pił i jej brata.

- No, śnił mi się już nieraz jej brat - powiedział Leo.
W końcu byliście gotowi do drogi. Wyszliście z pokecenter i zastaliście Lily.
- Cześć - przywitała się z wami.

Corvisowi spadł kamień z serca.
- No i jak było?
Spytał dziewczyny patrząc czy jest cała i zdrowa.

- Powiem tak: było fajnie, nawet bardzo, spotkałam miłego chłopaka ale mu zależało tylko i wyłącznie na scenach łóżkowych - wręcz warczała ostatnie słowa.
Cała i zdrowa była, jednak nastrój nie najlepszy.

No to nieźle.
- Sceny łóżkowe nie są takie złe.
Zaśmiał się się Corvis spoglądając jednoznacznie na Leo.

- Taa... - powiedział Leo.
- No dobra, ja tam w wasze sprawy nie wnikam, ale jemu zależało TYLKO na tym - bąknęła dziewczyna i chyba już nie miała zamiaru się z tego wszystkiego w ogóle do nikogo nie odzywać.

No to miała peszak. A właściwie to ile ona miała lat?
- No dobra. To... chodźmy.
Powiedział Corvis nie zadając więcej pytań. Bo w sumie po co.