Corvis Corax - stalowa ręka

Chłopak usiadł i zaczął szperać w swoim plecaku.
- Roselia zobacz co znalazłem.
Powiedział Wyciągając z odmętów torby shiny stone.
- W sumie nie wiem czy chcesz.
Zaczął Corvis.

Roselia kiwnęła głową, że chce. Po chwili do Ciebie podeszła i dotknęła kamienia. Zaczęła się świecić i powiększać, jej kształty stopniowo się zmieniały:

Po chwili wszyscy zaczęli zajadać się borówkami.

Borówki... muszą być pyszne skoro wszyscy się tak zajadają.
- Smacznego.
Zawołał Corvis skanując jeszcze Roserade.

Pokedex dalej odmawiał posłuszeństwa.
- Może daj mi go, zobaczę co jest grane - powiedziała dziewczyna.
Borówki były przepyszne i bardzo dojrzałe.

Corvis skinął głową i podał jej urządzenie.
- Staraptor też nie chciał zeskanować.
Powiedział zajadając się owocami.
- Oby nic poważnego.
Dodał po chwili.

Lily wzięła śrubokręt i zabrała się za rozkręcanie Twojego pokedexu na części... Urządzenie po chwili jednak... kopnęło ją prądem!
- Ała - wzdrygnęła się.

Ajaj... żeby tylko nie było gorzej niż poprzednio.
- Nic ci się nie stało?
Spytał zaniepokojony Corvis. A jeśli było wszystko ok to poszedł zajrzeć do Staraptora.

- Wszystko dobrze - machnęła ręką dziewczyna.
Staraptor miała się dobrze i obecnie wysiadywała jajka, a gniazdo urozmaiciła o gałęzie, jakieś twoje bokserki, bluzkę Lily i spodenki Leo... Chyba coś grzebała w waszych bagażach.

Aj... no ale niech już będzie jak musi.
- Masz już?
Spytał po chwili Corvis, mając nadzieję, że wreszcie zeskanuje roserade.

- Kłopot w tym, że nic tu nie... - zaczęła Lily lecz już nie skończyła.
Z pokedexu wyleciały iskry, a wśród nich taki pokemon:

- O rotom - zauważył Leo.

Nawiedzony pokedex?
- Tego nigdy bym się nie spodziewał.
Powiedział Całkowicie zaskoczony Corvis.
- Dasz się złapać a może walka?
Zapytał pogodnie chłopak.

Rotom zaiskrzył, wybrał więc walkę. Elektryczny duch po chwili lewitował nad pustą przestrzenią i czekał, aż wybierzesz przeciwnika. Leo tymczasem po kryjomu zjadł całą resztę borówek jaka wam została.

No to spoko.
- Trapinch pokaż co potrafisz.
Powiedział chłopak.
- Na początek użyj sand atack jako zasłony dymnej i odskocz w tył. Następnie sunny day i sand bomb. Gdy złapiesz pokemona w ten atak wyprowadź solarbeam.

Rotom na sam początek użył Confuse Ray, przez co Trapinch był skołowany. Trzy pierwsze ruchy jednak trafiły. Bo przy Solarbeam się wywrócił i atak wybuchł tuż przy Trapinchu.

R 70%
T 85%

Aj... No nie było wesoło.
- Trapinch zacznij od solarbeam, później schowaj się za drzewo i Faint Attack. Jak tylko się wyłoni żeby cię zaatakować użyj sand atack prosto w oczy a później sand bomb na dokładkę. Musi się udać.
Zaczął wydawać komendy niebieskowłosy.

Trapinch zdawał się pozbyt tego zdezorientowania, aż wkrótce... zeszło! Wtedy ruszył z ostrą ofensywą na przeciwnika. Rotom próbował atakować, lecz na jego nieszczęście próbował głównie elektrycznych ruchów.

T 70%
R 20%

Corvis uśmiechnął się niemal pewien swego.
- Dla pewności kolejny sunny day i solarbeam. Później zasłona z sand atack i jeszcze bite. Jeśli jakimś cudem będzie się trzymać dodaj sand bomb.
Oby był już koniec.

Ta, to był już koniec. Solarbeam rozłożył przeciwnika na łopadki i Rotom leżał na trawę, czasem nieco iskrząc jakby się jeszcze próbował poderwać lecz nie mógł - wygrana jest Twoja. Lily Ci poklaskała, a Leo miał pojedynek na spojrzenia z Venonatem.

Chłopak rzucił w pokemona kulą.
- A jak tam pokedex?
Spytał, a jeśli isę dało to zeskanował i Roserade i Rotoma.

- Zaraz go poskręcam - powiedziała Lily.
Wyjęła z swojego plecaka jakieś kabelki. Chyba przez Rotoma jak wychodził to kilka się ich przepaliło.
- Na szczęście tylko kabelki, nic więcej - powiedziała.

O to świetnie. Swoją drogą ciekawe czy pokemon się złapał.
- Nie wiedziałem że jesteś elektrykiem.
Powiedział Corvis dopiero co zdając sobie z tego sprawę.

Rotom po bardzo długim bujaniu się w pokeballu w końcu dał się złapać (a i + 0,7 dla Trapincha).
- No taa znam się na tym - powiedziała dziewczyna.
- Taa co do niej zachodziłem to ta była z nosem w książkach - powiedział Leo.

To on z nią zachodził? Panika na twarzy.
-Ym... już gotowe?
Powiedział zniecierpliwiony. A jak już to skany ^^

- Byliśmy przyjaciółmi od małego, nic więcej - powiedział Leo. - A taki szczegół mały to to, ze jest moją dalszą rodziną... - dodał.
Lily jeszcze ostatnie kabelki wymieniała.
- Gotowe - powiedziała w końcu.

Corvis spojrzał.
- No nie wiem czy jesteście podobni.
Powiedział biorąc od dziewczyny pokedex. Na koniec wreszcie zrobił swój upragniony skan.