Patrix i Saffari

Pierwsza myśl Scyther'ów była mi dobrze znana i mnie nie zdziwiła. Ale gdy wpadli na ten drugi pomysł poprostu nie wierzyłem w to co słyszałem. Ta konkurencja była szalona. Jednak skoro nic innego nie mogą wymyślić no cóż. Snivy weź sobie kilka szyszek i spróbuj trafić nią prosto do tego ula Beedril'i. Tylko proszę cię uważaj na siebie.

Snivy i Scyther wzięli po 5 szyszek i rzucali po kolei do celu. Pierwsza szycha Scythera chybiła o milimetry, a Snivy to już wgl nie trafił. Druga tura także na nic. Lecz w trzeciej turze trafili obaj prawie w tym samym momencie i nagle rój Beedrili zaczął gonić obydwa pokemony, które znikły w roślinności.

Byłem po raz kolejny zdziwiony faktem, że obydwa pokemony trafiły szyszką do celu w równoczesnym czasie. Jedyne co zobaczyłem to znikające pokemony w krzakach. Pobiegłem za nimi aby kontrolować tą konkurencję i sprawdzić kto jest lepszy.

Jeden ze Scytherów cię zatrzymał, dając ci do zrozumienia że ich nie dogonisz. Zauważyłeś że pare Scytherów mignęło szybko obok ciebie. Oni nadają się grubo lepiej na sędziów.

No skoro tak. Czekałem cierpliwie na werdykt tej konkurencji. Pewnie ten Scyther nie raz uciekał przed tymi Beedril'ami.

Po jakimś czasie Scyther razem z Snivy przybyli do ciebie. Scyther wyglądał na ucieszonego rywalizacją, lecz Snivy był przygnębiony oraz miał parę spuchnięć w okolicach zadka ;p Mimo wygranej Scyther zdecydował się do ciebie dołaczyć.

Snivy nie martw się. Wszystkiego nie jesteś w stanie wygrać. Jednak się ucieszyłem gdy Scyther mimo wygranej chciał do mnie dołączyć. Ucieszony wyciągnąłem pokedex'a, którym zeskanowałem pokemona i rzuciłem SafariBall'em w Scyther'a.

Scyther wszedł do saffari balla.

Cytat :

Nr w Dexie: #123
Nazwa: Scyther
Płeć:
Charakter: Zarozumiały, lubiący wyśmiewać innych. Nie obchodzi go los przyjaciół, myśli tylko o sobie.
Typ:
Lvl: 7
Ataki: Quick Attack, Leer, Vacuum Wave, Focus Energy
Zdolność: Swarm

Ucieszony z nowego pokemona wyruszyłem na dalsze poszukiwania. Podążałem przed siebie szukając pokemonów.

...

Ruszyłeś w dalszą drogę lecz ani widu ani słychu jakiegokolwiek pokemona. Po jakimś czasie Snivy prawie zasnął w czasie chodzenia.

Jak na złość nic nie widać. Gdy Snivy prawie co usnął, to go dokładnie obejrzałem czy czasami jakiś z Beedril'i nie użył na nim jakiegoś ataku, który mógłby to spowodować.

Zauważyłeś na jego nosie trochę zielonego pyłku więc mógł być to Sleep Powder, lecz nie byłeś pewien czy Beedril zna taki atak. Snivy na dobre zasnął więc miałeś problem.

Wspaniale. Najprawdopodobniej mój pokemon się szybko nie obudzi. Być może to ten Beedril ale on chyba nie powinien znać tego slee ppowdera. Bez mojego pokemona raczej nic nie zdziałam. Zacząłem się rozglądać za jakimś strumykiem. Być może wodą go da się obudzić.

Po chwili byłeś trochę zaniepokojony bo Snivy na nic nie reagował choć zachowywałeś się najgłośniej jak mogłeś. Rozejrzałeś się i zauważyłeś mały strumyk z 50 metrów stąd.

Gdy zauważyłem strumyk od razu do niego ruszyłem. Gdy już do niego dotarłem zanurzyłem głowę Snivy'iego w tej wodzie na krótką chwilę. Po wyciągnięciu go z wody patrzyłem czy to dało jakieś efekty. Jeśli nic się nie działo to powtarzałem to jeszcze kilka razy.

Snivy po trzecim zanurkowaniu wkońcu się przebudził i zdziwiony spojrzał na ciebie. W ogóle nie czuł tego snu, czuł się tak jakby szedł po ścieżce i nagle się teleportował w tym miejscu. Był przerażony.

Ty nawet nie wiesz, że spałeś? Po oberwaniu najprawdopodobniej od Beedril'a Sleep Powder zasnąłeś na drodze i nie mogłem cię w żaden sposób obudzić prócz tego zanurzenia. Ale cieszę się, ze już się obudziłeś.no nic nie będziemy tu tak sterczeć, idziemy na dalsze poszukiwania pokemonów.

Snivy podziękował ci za obudzenie gdyż śniły mu sie straszne rzeczy. Szliście dalej lecz na razie było dziwnie cicho i pusto. Jakby ktoś uśpił wszystkie pokemony lub je ukradł.

Możliwe że to nie był Beedril. Snivy widziałeś może jakiegoś innego pokemona gdy uciekałeś przed tymi Beedril'ami? Jeśli tak to spróbuj mi określić jego kształt.

Snivy nie zdołał ci przekazać jakichkolwiek szczegółów gdyż chwilę później przemknął z błyskawiczną prędkością jakiś pokemon, wprost przed wami. Snivy odskoczył w bok a ty aż upadłeś na ziemię. Tajemniczy pokemon zniknął w krzakach.

Szybko pobiegłem w stronę gdzie ten tajemniczy pokemon zniknął. Chciałem się dowiedzieć jakie jeszcze pokemony kryje ten tajemniczy las. Chwilę się zastanawiałem jaki to mógł być pokemon.